Stare specjały na dzisiejsze choroby
Zapomniane żury, barszcze, kiszonki są nam bardzo potrzebne. Ich lecznicze działanie zapobiega wielu współczesnym dolegliwościom.
W Ameryce kwitnie właśnie moda na produkty poddawane procesom fermentacji - kiszone ogórki, kapustę, kefiry itp. Wprowadzają je do jadłospisów restauracje, propagują telewizyjne programy kulinarne. Podkreśla się zdrowotne zalety kiszonej żywności. Zawdzięcza je ona obecności bakterii produkujących kwas mlekowy (patrz: ramka poniżej).
Nasze babcie nie wiedziały pewnie o pałeczkach kwasu mlekowego, ale w polskiej kuchni kiszonki "od zawsze" zajmowały ważne miejsce. Były zalecane przez medycynę ludową. Współczesne badania potwierdziły ich działanie prozdrowotne. Wysoki poziom higieny w otoczeniu człowieka i w produkcji żywności wyeliminował wiele schorzeń, ale wpłynął na zmniejszenie odporności. Zapadamy na choroby, przy których trzeba zażywać antybiotyki. W wyjałowionym przez nie środowisku szybciej rozmnażają się grzyby, bo nie mają przeszkód, jakimi są "dobre" bakterie. W takiej sytuacji pomagają kiszonki. Wszystkie mają wspólną wartość: dostarczają bakterii kwasu mlekowego. Ale to nie jedyna ich zaleta.
Żur z razowej mąki. To jedno z bogatszych źródeł witamin z grupy B, pod warunkiem, że nie gotuje się go zbyt długo, bo temperatura je niszczy. Te ważne witaminy ułatwiają trawienie węglowodanów, są niezbędne dla prawidłowej pracy układu nerwowego. Ich niedobór powoduje stan chronicznego zmęczenia i rozdrażnienia, brak apetytu, osłabienie pamięci i koncentracji oraz ogólną apatię. Regularne jedzenie tego pokarmu korzystnie wpływa na pracę przewodu pokarmowego, wspomaga leczenie alergii, reumatyzmu, nerwic, migren, niedokrwistości, chorób skórnych.
Kiszony barszcz czerwony. Oczyszcza wątrobę, pomaga w walce z anemią (buraki mają działanie krwiotwórcze). Ta jego zaleta jest ważna zwłaszcza dla pań, które cierpią na silne krwawienia miesięczne (mają duży ubytek czerwonych ciałek) oraz dla przyszłych mam, u których też występują niedobory żelaza.
Żurek z serwatki. Dostarcza wapnia (chudy twaróg ma go w 100 g 96 g, serwatka 66 g). Pierwiastek ten jest niezbędny nie tylko do budowy kości i zębów. Wpływa też na pracę serca i innych mięśni, krzepliwość krwi, pracę układu nerwowego. Przy braku dostatecznej ilości wapnia w pożywieniu odczuwamy osłabienie, częściej chorujemy. A organizm poprzez krew czerpie go z rezerw, czyli z kości, co grozi osteoporozą.
To bakterie kwasu mlekowego. Ich głównym źródłem są produkty kiszone. Bakterie te wpływają dobroczynnie na przewód pokarmowy i florę jelitową. Chronią przed miażdżycą, rakiem jelita grubego i otyłością. Jest to możliwe dzięki temu, że m.in. obniżają poziom złego cholesterolu, przeciwdziałają zlepianiu się płytek krwi oraz zaparciom. Ułatwiają też przyswajanie wapnia, żelaza, cynku, wytwarzają niektóre witaminy, np. K. Kwas mlekowy tworzy barierę dla rozwoju bakterii chorobotwórczych i przywraca właściwą florę bakteryjną zniszczoną przez antybiotyki. Badania potwierdzają, że społeczeństwa, które ceniły kiszonki, odznaczały się długowiecznością. Dowodzi tego przykład Japończyków - ich średnia wieku znacznie przekracza normy europejskie.