Zapomniany owoc z PRL wraca do łask. Prawdziwa bomba witaminowa
W latach 80. i 90. rosły niemal na każdym osiedlu i cieszyły się ogromną popularnością. Robiono z nich dżemy, kompoty soki, ale służyły również jako dodatek do deserów. Mirabelki, bo o nich właśnie mowa, to zapomniane owoce, które jednak warto jeść z uwagi na zawarte w nich witaminy i minerały.
Mirabelka jest odmianą śliwki domowej, a do Polski sprowadzono ją kilkaset lat temu. I choć w czasach PRL-u oraz we wczesnych latach 90. mirabelka była jednym z najpopularniejszych owoców w kraju nad Wisłą, to później na długo popadła w niełaskę konsumentów.
Na szczęście od pewnego czasu roślina znowu budzi zainteresowanie wśród sadowników i klientów bazarków, będąc coraz częściej kupowanym owocem. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest fakt, iż mirabelka charakteryzuje się przepysznym smakiem i mocnym aromatem.
Czytaj także: Śliwki - świeże czy suszone? Które wybrać?
Mirabelki są bogatym źródłem witaminy C, która poprawia odporność organizmu, pobudza produkcję białych krwinek i zmniejsza ryzyko zachorowania na miażdżycę.
Dzięki zawartości witaminy A spożywanie mirabelek poprawia kondycję skóry, włosów i paznokci, ale także wspomaga wzrok oraz chroni układ oddechowy przed drobnoustrojami. Witaminy z grupy B poprawiają pracę mózgu i układu nerwowego.
W mirabelkach znajdują się:
- witamina A
- witaminy z grupy B
- witamina C
- witamina E
- żelazo
- potas
- magnez
- wapń
- fosfor
- polifenole
Jedzenie mirabelek może opóźniać procesy starzenia się organizmu i poprawiać funkcjonowanie gospodarki hormonalnej, co jest szczególnie istotne dla kobiet planujących zajście w ciążę. Ponadto owoce te są naturalnym antyoksydantem, przez co hamują rozwój wolnych rodników, które m.in. wpływają na zwiększenie prawdopodobieństwa zapadnięcia na chorobę nowotworową.
Spożywanie mirabelek nie obciąża układu trawiennego, dlatego z powodzeniem mogą być jedzone przez osoby zmagające się z wrzodami żołądka i zapaleniem jelita grubego.