Katarzyna z Gorzowa Wielkopolskiego:
Jestem kobietą, matką, żoną, pracownicą, przyjaciółką, koleżanką, sąsiadką... Mam wiele ról. Niektóre z nich lubię bardziej, inne mniej. Nie lubię być żoną. Uwielbiam być matką i kobietą pracującą. Dzieci to moja wielka miłość. I choć bardzo ograniczają moją wolność nigdy nie żalowalam ,że je mam. Co najwyżej czasem marzę, żeby ktoś je przygarnął na weekend, żebym mogla zrobic cos dla siebie ,na przyklad isc do teatru... Ale nie mam tak dobrze.
Czasem myślę, że jestem przyczepiona niewidzialnymi szelkami do domu. Jeśli rwie mnie do przodu, do sukcesu, do wielkiego świata ,,idę,, tam, ale zawsze dzieje się coś takiego, że ,,wracam,, i to z wielkim hukiem do rodziny. Od dawna wiem, że nie ważne czego pragnę, czego chcę, bo mogę robić tylko to, na co mi pozwolą obowiązki wobec rodziny. Rodzina jest najwazniejsza. To dla niej tak naprawdę żyję. To dla niej istnieję, oddycham, pracuję, zarabiam...
Czasem odnoszę sukcesy i czuję się wtedy wielka, ale mąż zaraz mnie ,,usadza,,. Nie ma gratulacji, nie ma zachwytów. Wszystko jest normalne. Gdybym mu powiedziała, że dostałam Nobla wzruszylby ramionami i powiedział, ze jest glodny i czeka na kolacje. Dzięki niemu wiem, gdzie jest moje miejsce, Skutecznie temperuje moje ambicje i poczucie bycia kimś waznym ,gdy mi sie powiedzie w pracy, Na poczatku mialam do niego o to żal, ale po latach wiem, ze to nie jest złe. Woda sodowa nie uderzyla mi do glowy, a moglaby... Dzięki niemu czuję się zwyczajną kobietą, ktora jest dobrą matką i żoną. To w życiu kazdej kobiety najwazniejsze role. A ,wiec przede wszystkim jestem matką i żoną. I jestem z tego zadowolona i dumna. A, że umiem te role pogodzić z rolą kobiety nowoczesnej, pracującej ... jestem podwójnie dumna!
Praca nagrodzona w konkursie "Jestem przede wszystkim..."