"Kobra"- wieczory z dreszczykiem

Każdy spektakl Teatru Sensacji zaczynała animowana czołówka z wijącym się wężem. Sztuki były ciekawe, aktorzy świetni. Dzięki „Kobrom” okazało się, że... lubimy się bać!

Screen z Youtube
Screen z YoutubeTVP

Dzień dobry, jestem z Kobry - znamy to żartobliwe powiedzonko, prawda? Użył go po raz pierwszy aktor i satyryk Jerzy Dobrowolski, a za nim powtarzało pół Polski. - Telewizor mam, to cię znam - odpowiadali żartownisie. Chodziło o Teatr Sensacji "Kobra", który pod koniec lat 50. i w latach 60. był najpopularniejszym programem telewizyjnym.

W "Kobrze" występowali najznakomitsi aktorzy

Brawurowe role w latach 50., 60. i 70. zagrali m. in. Andrzej Łapicki, Irena Kwiatkowska, Emilia Krakowska, Wiesław Michnikowski, Mariusz Dmochowski, Pola Raksa, Roman Wilhelmi, Bronisław Pawlik, Ignacy Gogolewski, Ewa Wiśniewska i wielu innych. Z ich udziałem oglądaliśmy sztuki klasyków światowego kryminału i autorów polskich, jak Joe Alex (Maciej Słomczyński), Andrzej Wydrzyński czy też Andrzej Szypulski i Zbigniew Safjan. Była to więc rozrywka w najlepszym guście. Podobno nawet pierwszy sekretarz Władysław Gomułka dał się wciągnąć i w każdy czwartek po dzienniku czekał na nowy kryminalny spektakl.

- Widzowie po raz pierwszy w historii Telewizji Polskiej zaczęli się bać - wspominał reżyser Jerzy Gruza. - W 1964 r. zrobiłem sztukę "Pomyłka, proszę się rozłączyć". Rzecz działa się w sypialni starszej, sparaliżowanej kobiety, która czuła, że chce ją zaatakować bandyta. Próbowała o tym zawiadomić znajomych, przyjaciół, policję. Bohaterkę fenomenalnie grała Aleksandra Śląska. Spektakl wywołał histeryczne reakcje - uważano, że to się dzieje naprawdę, proszono, żeby przerwać nadawanie. Przestraszone panie dzwoniły na milicję.

Warszawa 03.12.1959 r. Teatr TVP "Kobra" - "Alibi"
Warszawa 03.12.1959 r. Teatr TVP "Kobra" - "Alibi" Aleksander JałosińskiAgencja FORUM

Pierwszy spektakl Teatru Sensacji wyemitowano w lutym 1956 r. Na ekranie trup słał się gęsto... W ciągu kolejnych trzech lat w czwartkowe wieczory zamordowano aż... 400 osób! Widzów fascynowała nie tylko sama zbrodnia. W sztukach angielskich i amerykańskich pachniało Zachodem - można było podejrzeć kawałek świata odciętego żelazną kurtyną. Bohaterowie Agathy Christie pili w salonie herbatę z porcelanowych filiżanek, nie ze szklanek, a po przestępcę - zamiast posterunkowego - przychodził stylowo ubrany inspektor Scotland Yardu.

Widz umęczony nachalną, socjalistyczną propagandą mógł zapomnieć o obejrzanych chwilę wcześniej informacjach o spuście surówki w hucie czy wzroście pogłowia trzody chlewnej. Telewizyjni scenografowie z wielkim oddaniem podrabiali Zachód. Każdy pracownik, który wyjeżdżał w delegację np. do Anglii czy Francji, po powrocie musiał oddać do telewizyjnego magazynu rozmaite gadżety.

Przydawały się kolorowe puszki po Coca-Coli

W studiu wykorzystywano też butelki po dżinie i whisky, paczki po papierosach, a nawet... reklamówki, których następnie używali bohaterowie "Kobry". Pracownicy produkcji wiedzieli, które zakątki Warszawy mogą od biedy udawać Zachód, zaś scenki z angielskiej prowincji nagrywano w Pruszkowie albo Ursusie.

Jak wspominał Andrzej Łapicki, grał w "Kobrach" z przyjemnością. - Było w tym dla nas coś podniecającego - mówił. - Poza tym jako aktorzy chcieliśmy się pokazać, a Teatr Sensacji dawał dużą popularność. Przez pierwsze trzy lata wszystkie sztuki nadawano na żywo. Aktorzy musieli mieć silne nerwy, bo zdarzały się nieprzewidziane sytuacje. Kiedyś z sufitu w studio urwał się reflektor, i to akurat w chwili, gdy Andrzej Łapicki przygotowywał się do końcowego monologu. Emisję trzeba było przerwać, ale nie zostawiono widzów w niepewności, bo na pytanie "Kto zabił?" odpowiedział... spiker. Jan Suzin zasiadł przed kamerą i ze spokojem wszystko objaśnił.

Warszawa 03.12.1959 r. Teatr TVP "Kobra" - "Alibi"
Warszawa 03.12.1959 r. Teatr TVP "Kobra" - "Alibi" Aleksander JałosińskiAgencja FORUM

Zmierzch Teatru Sensacji zaczął się w latach 70.

Stopniowo wyparły go seriale, takie jak "Columbo", "Kojak" i "Aniołki Charliego", pokazujące prawdziwe amerykańskie realia. Swoje trzy grosze dorzucił też porucznik Borewicz z "07 zgłoś się". Telewidzowie - uwiedzeni barwnymi filmami o wartkiej akcji - mniej chętnie oglądali teatralne przedstawienia, nawet jeżeli niektóre próbowały udawać filmy.

Ostatnie "Kobry" pokazano na początku lat 90. Co prawda w roku 2013 telewizja wyemitowała na żywo spektakl pt. "Dawne grzechy" z Tomaszem Karolakiem i Kamillą Baar, ale sukcesu nie odniósł i dalszego ciągu nie było. Jeśli tęsknicie za dawnymi, ekscytującymi" Kobrami", można je znaleźć w internecie i przypomnieć sobie emocje sprzed lat...

Dorota Filipkowska

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Naj
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas