Madryt w weekend
Wrzesień to najlepsza pora na madrycki "obowiązkowy program zwiedzania". Turystyczny szczyt już minął, a jest ciepło i słonecznie.
Fuente de Cibeles
Plaza de Cibeles to chyba najczęściej fotografowane rondo w Hiszpanii. Nazwę zawdzięcza fontannie przedstawiającej zaprzężony w lwy rydwan frygijskiej bogini Kybele. Wybudowana pod koniec XVIII wieku przez ponad sto lat zaopatrywała mieszkańców w czystą wodę do picia. Dziś jest swego rodzaju talizmanem - po zwycięskich meczach Realu Madryt i reprezentacji Hiszpanii kąpiel w Fuente de Cibeles jest dla kibiców punktem obowiązkowym świętowania.
Park Retiro
Nawet w tak zielonym mieście jak Madryt, Park Retiro jest miejscem wyjątkowym. Można tu przyjść na spacer z psem, opalać się na trawnikach, poćwiczyć w "siłowni" na świeżym powietrzu albo popływać łódką po stawie. Warto zobaczyć np. Drzewo Montezumy (zasadzony w 1633 roku cypryśnik meksykański), zwyczajne rośliny strzyżone w niezwykłe formy (tuje na fot. obok), zabytkowe fontanny czy słynny Pałac Kryształowy, w którym odbywają się rozmaite wydarzenia kulturalne. Do parku najłatwiej dojechać linią metra 2 (stacja Retiro) lub 9 (stacja Ibiza). Wstęp jest bezpłatny.
Muzeum Prado
Wjednym z najważniejszych muzeów świata koniecznie trzeba zobaczyć najsłynniejsze hiszpańskie dzieło sztuki - "Las Meninas" (Panny dworskie) Diego Velazqueza czy równie znane "Maje..." Goyi - ubraną i nagą. Zresztą są tu dzieła wszystkich najważniejszych malarzy świata: Caravaggia, El Greco, Rubensa, Rafaela, Tycjana, rysunki Michała Anioła, rzeźby, ceramika, meble. Bilety kosztują 14 euro (ulg. 7 euro), ale na dwie godziny przed zamknięciem oraz 19 XI wstęp jest bezpłatny.
Plac Puerta del Sol
Nazwa oznacza Bramę Słońca i rzeczywiście w XV wieku znajdowała się tu wschodnia brama do miasta. Dziś to jedno z najbardziej popularnych miejsc w Madrycie - od placu odchodzi 10 ulic, więc z którejkolwiek strony się idzie, łatwo tu trafić. Punktem obowiązkowym wizyty na Puerta del Sol jest zdjęcie pod pomnikiem symbolu Madrytu - niedźwiedzia wspinającego się na drzewo truskawkowe. A jeśli chcemy zagwarantować sobie powtórną wizytę w mieście, musimy stanąć na znajdującej się przed wieżą zegarową płycie z napisem Kilometr 0 - to miejsce, od którego mierzy się wszystkie odległości w Hiszpanii.
Sobrino de Botin
To najstarsza (działa od 1725 r. i jest wpisana do księgi Rekordów Guinnesa) restauracja na świecie. Z dziadkiem obecnych właścicieli przyjaźnił się Ernest Hemingway i w Botin umieścił finałową scenę powieści "Słońce też wschodzi". Wciąż można tu znakomicie zjeść. Nie jest tanio, ale warto spróbować - popisowe danie, pieczone prosię, kosztuje 25 euro.