Nie żyją najstarsi na świecie bracia syjamscy

Bracia Ronnie i Donnie Galyon z amerykańskiego stanu Ohio, uznani oficjalnie za najdłużej żyjące rodzeństwo syjamskie w historii medycyny, zmarli 4 lipca. Mieli 68 lat.

Bracia Galyon byli złączeni na wysokości brzucha, dzielili m.in. układ pokarmowy
Bracia Galyon byli złączeni na wysokości brzucha, dzielili m.in. układ pokarmowyGetty Images

Losy niebliźniacze

Jak podaje serwis News.sky.com, bliźniacy w 2014 roku zostali wpisani do Księgi Rekordów Guinessa, wówczas pobili rekord żyjących niespełna 63 lata braci Changa i Enga Bunkerów, urodzonych w 1811.

Określenie "bliźnięta syjamskie" pochodzi właśnie od Bunkerów, którzy przyszli na świat w Syjamie (teren dzisiejszej Tajlandii). Oczywiście nie było to pierwsze takie rodzeństwo w historii, ale z pewnością to ich sytuacja została bogato udokumentowana. Bracia złączeni byli górną częścią tułowia w okolicy mostka. Prawdopodobnie rozdzielenie ich nie byłoby problemem dla współczesnych lekarzy, jednak XIX-wieczna medycyna była wobec ich przypadku bezradna.

Mimo to mężczyźni wiedli bardzo aktywne życie. Jako dorośli ludzie wyprowadzili się do Stanów Zjednoczonych, gdzie zbili prawdziwą fortunę, poślubili dwie różne kobiety (które były rodzonymi siostrami), zajęli się uprawą tytoniu i doczekali wyjątkowo licznego potomstwa - spłodzili łącznie aż 21 dzieci. Zapewnili rodzinom godziwy byt, wybudowali dwa domy, w których mieszkali po trzy dni, a potem zastępowała zmiana. Ustalili, że tym czasie jeden brat goszcząc w progach drugiego miał zachowywać się wedle zasad przezeń wprowadzonych. Nawiasem mówiąc, Chang i Eng w 1870 roku odwiedzili Polskę, gdzie spędzili tydzień.

Nieco inaczej potoczyły się losy braci Galyon, urodzonych w USA w 1951 roku. Matka, Eileen, nie spodziewała się, że może mieć bliźnięta. Zaskoczenie po porodzie było jeszcze większe… Rodzice, którzy mieli jeszcze siedmioro innych dzieci i ledwo wiązali koniec z końcem zgodzili się, by bracia począwszy od trzeciego roku życia zarabiali na rodzinę jeżdżąc po kraju jako cyrkowa atrakcja dla żądnych sensacji widzów.

Małżonkowie nie wyrazili za to zgody na operację rozdzielenia synów, po tym jak usłyszeli od lekarzy, że jest ryzyko śmierci jednego z dzieci. Chłopcy nigdy nie zostali posłani do szkoły. Powód? Ponoć ich obecność miałaby „rozpraszać innych uczniów”. Chcieli wstąpić do amerykańskiej armii, ale otrzymali kategorię 4-F, która nie dopuszcza do służby wojskowej. Bracia pracowali w cyrku aż do 40-stki. Gdy zrezygnowali z tego zajęcia wyprowadzili się do własnego domu, na który zarobili dzięki występom. Nigdy się nie ożenili, ale wiedli aktywne życie w lokalnej społeczności, w której byli bardzo lubiani. Byli w stanie poruszać się samodzielnie, ale codzienność ułatwiał im specjalnie zaprojektowany, podwójny wózek inwalidzki.

Mężczyźni odeszli 4 lipca w hospicjum, otoczeni przez bliskich. 

Skąd się biorą bliźnięta syjamskie?

Niekiedy można jeszcze spotkać się z określeniem "zroślaki", które nie dość, że jest niestosowne, to jeszcze nieprawidłowe z medycznego punktu widzenia. Zarodki w matczynej macicy się nie zrosły, tylko nie zostały w pełni rozdzielone.

Aby móc zrozumieć mechanizm rozdzielania zarodków należy wiedzieć, że wyróżnia się dwa sposoby powstawania ciąż bliźniaczych: z dwóch zapłodnionych komórek uwolnionych w tym samym cyklu (wówczas mamy do czynienia z bliźniętami dwujajowymi, u których omawiana wada nie występuje) lub z jednej komórki, która się podzieliła.

Gdy podział nastąpi pomiędzy pierwszym a czwartym dniem po zapłodnieniu, powstanie ciąża dwukosmówkowa dwuowodniowa, każde z rozwijających się dzieci będzie miało własne łożysko i worek owodniowy. Te ciąże bliźniacze uchodzą za "najbezpieczniejsze", obciążone najmniejszym ryzykiem powikłań, obok ciąż bliźniaczych dwujajowych.

Jeżeli podział nastąpi później, bo między czwartym a ósmym dniem po zapłodnieniu, mówić będziemy o ciąży jednokosmówkowej dwuowodniowej - w takiej sytuacji dzieci mają wspólne łożysko, ale osobne worki owodniowe.

Podział między ósmym a trzynastym dniem po zapłodnieniu powoduje ciążę jednokosmówkową jednoowodniową - wówczas dzieci mają wspólne łożysko i wspólny worek owodniowy. O takich ciążach mówi się, że są ciążami szczególnie wysokiego ryzyka, zwykle rozwiązywane są przed terminem drogą elektywnego cesarskiego cięcia, ale należy zaznaczyć, że w dzisiejszych czasach większość z tych noworodków udaje się uratować.

Jeśli natomiast do podziału dojdzie dopiero po trzynastym dniu od zapłodnienia, powstaną bliźnięta syjamskie, stanowiące najrzadszą postać bliźniąt.

Według ekspertów, na tym etapie rozwój obu tworzących się organizmów był już tak zaawansowany, że pełne rozdzielenie okazywało się niemożliwe. Bliźnięta nierozdzielone zawsze mają tę samą płeć. Większość, bo około ¾ rodzeństw syjamskich, stanowią dziewczynki. Nie wiemy jeszcze, dlaczego tak się dzieje. Jest to zatem kolejna czekająca na rozwikłanie zagadka natury.

***

#POMAGAMINTERIA

Hubert ma roczek. Pierwsze sześć tygodni życia spędził w szpitalu, walcząc o każdy dzień. Urodził się z ciężkimi wadami - między innymi z brakiem kości w rękach. Pojawiła się jednak nadzieja na operację, która umożliwi mu normalny rozwój. Wystarczą dwa kompleksowe zabiegi, dzięki którym jego dłonie i przedramię ukształtują się w sposób prawidłowy, a ręce będą mogły prawidłowo rosnąć z zachowaniem pełnej unkcjonalności kończyn. Pomóż Hubercikowi przybić piątkę w przyszłości! Sprawdź szczegóły >>>

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas