“Rodzice wpajali mi, że JP II był wielkim Polakiem, nigdy w to nie wierzyłam, przez co kłóciłam się z rodziną. Teraz mogę im pokazać realne dowody” [LIST]
Rodzice od lat wpajali jej, że Jan Paweł II był wielkim Polakiem. Jednak nasza czytelniczka nigdy w to nie wierzyła, miała przeciwne zdanie na ten temat. W rodzinie pojawiały się spięcia i kłótnie, które wywoływały silną frustrację. Twierdzi, że dostała szansę, aby zwyciężyć ten spór. Teraz ma na to dowody.
Temat Karola Wojtyły od zawsze był powodem do kłótni w moim rodzinnym domu
Pochodzę z rodziny mocno religijnej. W każdą niedzielę musieliśmy chodzić do kościoła oraz odmawiać codzienne modlitwy. Wychowywałam się w domu, w którym wpajano mi poczucie wyjątkowości Karola Wojtyły. Rodzice mówili mi, że JP II był wielkim Polakiem, nigdy w to nie wierzyłam, przez co kłóciłam się z rodziną. Teraz mogę im pokazać realne dowody. Do dziś pamiętam, jak mama wzięła mnie na rozmowę i tłumaczyła, że Karol Wojtyła jest autorytetem do naśladowania, że przyczynił się do wielkich rzeczy, jak np. walki z systemem komunistycznym. Te argumenty nigdy do mnie nie przemawiały. Mam wrażenie, że od zawsze czułam, że jest coś z nim nie tak. Nie budził we mnie zaufania takiego jak wśród większości społeczeństwa. Czułam, że było to sztuczne, wręcz na pokaz. Ten temat zawsze był powodem wielu kłótni z krewnymi, gdyż nie potrafili uszanować tego, że mam odrębne zdanie. Twierdzili, że nawet jest im wstyd za mnie... Co z wolną wolą człowieka? Czy nie miałam prawa myśleć nieszablonowo? Czasem kłótnie były tak intensywne, że trwały tygodniami. Parę razy poczułam taką frustrację, że miałam ochotę wyprowadzić się z domu i odciąć się od bliskich. Teraz jednak mogę im udowodnić, że to ja miałam rację. Są na to niezbite dowody.
Niewygodna prawda o papieżu-Polaku
Po opublikowaniu reportażu “Franciszkańska 3" dotyczącego tego, że Jan Paweł II wiedział o przypadkach pedofilii wśród księży i na to nie reagował, wzbudziło we mnie pewną satysfakcję. Nie cieszy mnie to co się działo oczywiście, jednak poczułam nadzieję, że w końcu moja rodzina zrozumie, co czułam względem papieża-Polaka. Postanowiłam spotkać się z rodziną i porozmawiać o tym. Widziałam duże zmieszanie w oczach mojej matki i siostry. Zapytałam, co myślą na ten temat, czy warto było poświęcić tyle czasu i nerwów na kłótnie, które jak się okazuje, były bezpodstawne. Mama jednak nie powiedziała zbyt wiele na ten temat, miała łzy w oczach, gdy poruszałam tę kwestię. Ciężko mi stwierdzić, czy smutek dotyczył papieża, czy żalu za te wszystkie spięcia. Jednak przeprosin się nie doczekałam... Najwidoczniej niewygodna prawda boli.