Rosjanie ruszyli po prezerwatywy. Płacą po 200 zł za paczkę

Wojny i kryzysy wywierają znaczący, a czasem również zaskakujący, wpływ na rynek. Przykład: od czasu inwazji na Ukrainę w Rosji drastycznie wzrosły ceny prezerwatyw. Paczka kondomów w kraju Władimira Putina kosztuje dziś ok. 200 zł, a Rosjanie - w obawie przed dalszym wzrostem cen – zaczynają wykupywać środki antykoncepcyjne.

Prezerwatywa to jeden z produktów, dla których trudno znaleźć bezpieczny i skuteczny zamiennik
Prezerwatywa to jeden z produktów, dla których trudno znaleźć bezpieczny i skuteczny zamiennik123RF/PICSEL

Każdy polityczny czy społeczny kryzys błyskawicznie odbija się na rynkowych procesach. Dla przeciętnego konsumenta wpływ ten oznacza zwykle zmiany cen i/lub braki w zaopatrzeniu. Za podwyżki i puste półki odpowiedzialne są nie tylko przestoje w produkcji i przerwane łańcuchy dostaw, ale również nastroje społeczne. Za przykład niech posłuży masowe wykupywanie papieru toaletowego w pierwszych dniach pandemii Covid-19.

50 dolarów za paczkę prezerwatyw

Dziś w Rosji takim przedmiotem - nomen omen - pożądania, są prezerwatywy. W sieci pojawiło się zdjęcie kondomów znanej marki ze sklepową plakietką, na której widnieje cena 5295, 19 rubli. "Tymczasem w Rosji paczka prezerwatyw w niektórych sklepach kosztuje już 5295 rubli. To 50 dolarów po aktualnym kursie wymiany!" - czytamy w opisie.

Wygląda również na to, że mimo horrendalnej ceny, wielu Rosjan ruszyło do sklepów, by zrobić zapasy środków antykoncepcyjnych. By zapobiec panice, rosyjskie ministerstwo przemysłu i handlu wydało oświadczenie, w którym deklaruje, że "nie przewiduje się niedoboru tego produktu".

Najpierw cukier, teraz prezerwatywy

Mimo tych zapewnień Rosjanom, zatroskanym o jakość i bezpieczeństwo swojego życia seksualnego, trudno się dziwić. Sankcje, nakładane na Rosję od początku wojny w Ukrainie, już wpłynęły na jakość życia zwykłych obywateli. W ciągu dwóch pierwszych tygodni wojny ceny poszły w górę o średnio 4 proc., a w przypadku żywności o ponad 10 proc.  Kilka dni temu media pisały o "bitwach o cukier", ilustrując teksty zdjęciami pustych półek. Dużym zainteresowaniem cieszą się również towary firm, które po inwazji na Ukrainę wycofały się z Rosji. Za przykład niech posłużą... zestawy Mc Donalds, które przez jakiś czas ludzie odsprzedawali sobie w internecie po cenach znacznie wyższych niż te, które zwykły znajdować się w menu.

Nie jest więc zaskoczeniem, że część społeczeństwa obawia się, że podobny scenariusz ziści się również w odniesieniu do prezerwatyw. W przypadku kondomów byłoby to tym bardziej uciążliwe, że są one jednym z produktów, dla których wyjątkowo trudno znaleźć skuteczny i bezpieczny zamiennik. Lepiej więc zabezpieczyć się zawczasu.

***

Zobacz również:

Wiosna na balkonie i w ogrodzie. Ostatni moment na sadzenie tych roślinInteria.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas