Salzburg. Miasto w sercu Europy, które pokochali Polacy
To prawdziwa perełka u podnóży Alp. W ciągu ostatniego roku liczba turystów z Polski zwiększyła się tu o 50 proc. Nic dziwnego. Miasto Mozarta przyciąga bogatą historią i doskonałą współczesną ofertą kulturalną i rozrywkową oraz turystyczną. Kto raz tu zawitał, chętnie powróci, by odkrywać kolejne zakamarki, brać udział w imponujących wydarzeniach i rozkoszować się przysmakami z salzburskiej kuchni.
Spis treści:
- Ogrody Mirabell, czyli "godne podziwu"
- Salzburg. Scena świata
- Spacer po starówce i zwiedzanie twierdzy
- Powrót do teraźniejszości. Muzeum Sztuki Nowoczesnej
- Rowerem do Hellbrunn i "ogrodu uciech wodnych"
- Untersberg. Jesteś w Alpach!
- Hangar 7. Gratka dla koneserów
- Browar Stiegl od podszewki
- Wygodne i tanie zwiedzanie z SalzburgCard
Ogrody Mirabell, czyli "godne podziwu"
Relaksująca atmosfera Salzburga nie wymaga pośpiechu. Rozpocznij zwiedzanie od przepięknych ogrodów otaczających Pałac Mirabell. Utrzymane w stylu francuskim położone są w samym centrum miasta. Harmonia wysadzanych kwiatami rabat, rozkoszny pałac i widok na górującą nad miastem twierdzę sprawiają, że to świetny Instapunkt, ale też dobre miejsce, by zauważyć, że nie jesteśmy w zwykłym austriackim miasteczku.
Władający niegdyś Salzburgiem arcybiskupi marzyli o stworzeniu miasta w stylu włoskiego baroku. Dochody z soli, na owe czasy zasobu, który dziś można by porównać do ropy naftowej, pozwoliły na sprowadzenie włoskich architektów i realizację planów. A także różnego rodzaju kaprysów, a fantazji włodarzom miasta nie brakowało. Spójrz choćby na Ogród Karłów w zachodniej części ogrodów Mirabell, a dostrzeżesz ślady ich nieco mrocznego poczucia humoru, ale też skłonności do podążania za modą, gdyż tego typu ozdoby w czasach komedii dell’arte były w trendach.
Dziś turyści chętnie fotografują się w towarzystwie karłów, o wiele mniej uwagi skupia na sobie tajemniczy pomnik młodej kobiety z obnażoną piersią siedzącej nad kamienną sadzawką. Historia jej życia mogłaby być kanwą dla opery mydlanej, ale wydarzyła się naprawdę cztery wieki temu i w pewnym sensie jest kluczem do zrozumienia tego, z jakim miastem mamy do czynienia.
Salome Alt była córką kupca salzburskiego i najpiękniejszą dziewczyną w mieście. Zakochał się w niej młodzieniec ze starego arystokratycznego rodu Wolf Dietrich von Raitenau. Różnica stanów była rzecz jasna ogromną przeszkodą na drodze miłości, jednak niejedyną. Wolf był księdzem, członkiem kapituły katedralnej, brat jego babki był papieżem, a dwóch wujów kardynałami. Jednym słowem miał ogromne widoki na zawrotną karierę w strukturach kościelnych. Sprawy skomplikowały się jeszcze bardziej, kiedy został wybrany na arcybiskupa Salzburga, co w owym czasie oznaczało nie tylko rząd dusz, ale i absolutną władzę w mieście i całym księstwie salzburskim.
28-letni Wolf takiej okazji nie mógł przepuścić, ale nie miał zamiaru rezygnować i z Salome. O małżeństwie nie mogło być mowy, ale zabrał ją ze sobą do rezydencji biskupiej, gdzie miłość kwitła, czego owocem było piętnaścioro dzieci. Jedyną zgryzotą Wolfa było to, że wówczas (400 lat temu) dzieci z nieprawego łoża miały katastrofalne widoki na przyszłość. Ale ustosunkowany Wolf i tę kwestię rozwiązał, kupując im po prostu tytuły arystokratyczne, co załatwiało sprawę. Dla ukochanej i gromadki dzieci, które teraz nosiły szlacheckie nazwisko Altenau, wybudował pyszny pałac, który właśnie widzisz przed sobą. Tak, pałac Mirabell, zanim stał się letnią rezydencją arcybiskupów Salzburga, był Pałacem Altenau, który służył jako miłosne gniazdko Wolfa i Salome przez znaczną część ich 25-letniego pożycia, do czasu kiedy Wolf został uwięziony w twierdzy po przegraniu rozpętanej przez siebie wojny.
Zatem oto Salzburg - miasto władzy i bogactwa, intryg i wyrafinowanej sztuki. Niegdysiejsze państwo kościelne, w którym absolutną władzę sprawowali duchowni, gdzie jednak namiętności i ziemskie rozkosze aż kipiały podsycane wartko płynącym strumieniem pieniądza. Dziś duchowieństwo nie włada już miastem, a księstwo od 1805 roku jest częścią Austrii, ale pożywki dla zmysłów nie brakuje.
Obecnie w Pałacu Mirabell mieści się biuro burmistrza i sala ślubów. Na barokowej klatce schodowej nowożeńców witają tłuste amorki wykute w marmurze. Jeden z nich puka się w czoło. Lokalny żart głosi, że to ostatnie ostrzeżenie dla młodych par, zanim popełnią błąd swojego życia, w rzeczywistości jest to tureckie pozdrowienie.
Wieczorami organizowane są tu także koncerty muzyki klasycznej, na których można wysłuchać między innymi utworów najsłynniejszego syna miasta Wolfganga Amadeusz a Mozarta.
Salzburg. Scena świata
Choć koncertów poświęconych Mozartowi w mieście organizuje się bez liku, melomani powinni rozważyć wizytę w czasie letniego festiwalu, trwającego 5 tygodni (koniec lipca, sierpień). To największy festiwal muzyki i teatru w Europie, o ponad stuletniej tradycji, na który zapraszani są najznamienitsi artyści z całego świata. To nie tylko koncerty, ale też opery i przedstawienia teatralne, a repertuar obejmuje dzieła z różnych epok, również współczesne.
W tym roku festiwal przyciągnął niemal ćwierć miliona widzów z 79 krajów świata. 178 wydarzeń odbyło się w 15 lokacjach, w tym na trzech imponujących scenach Domów Festiwalowych, z których jedna (Felsenreitschule, dawna Letnia Ujeżdżalnia) wykuta jest w otaczającej miasto skale, a inna (Duża Sala Festiwalowa, na terenie dawnej stajni arcybiskupiej) posiada jedną z największych scen na świecie (całkowita szerokość 100 m, szerokość proscenium 30 m).
Domy Festiwalowe można zwiedzać (z przewodnikiem) przez cały rok. W Salzburgu odbywa się też cały szereg innych festiwali, m.in. Jesień Jazzowa, Festiwal Wielkanocny, Dialogi z Mozartem.
Spacer po starówce i zwiedzanie twierdzy
Niemal cała starówka Salzburga wciśnięta jest między rzekę Salzach a skaliste urwisko góry Monchsberg. Nie tylko jedna ze scen festiwalowych wykuta jest w skale, zwróć uwagę na rząd kamienic przy ulicy Gstattengasse niemal wciśniętych w górę. To jedne z najstarszych przedmieść miasta, przed uregulowaniem rzeki biegnące nad samym brzegiem Salzachu i zagrożone oberwaniem się klifu z polodowcowego zlepieńca (pod koniec XVII wieku doszło do takiej katastrofy, w której zginęło ponad 200 osób). Zamieszkiwali tu rzemieślnicy, głównie kapelusznicy i piekarze.
I dziś można obejrzeć średniowieczny stół do sprzedaży chleba przed "najstarszą" piekarnią w mieście. Albo zrobić sobie zdjęcie z Hołdem dla Mozarta, pomnikiem, który swego czasu wzbudził sporo kontrowersji (były nawet akty wandalizmu) ze względu na kobiece kształty, jakie nadano kompozytorowi.
Spacerując u podnóży klifu w kierunku centrum, zwróć uwagę na kościół św. Błażeja jedną z niewielu gotyckich budowli w tym barokowym mieście (kościół uniknął gwałtownej barokizacji dokonywanej przez biskupów, gdyż należał do mieszczan). Tu odbij w lewo - jesteś już na głównej ulicy salzburskiej starówki, Getreidegasse (Zbożowa). Znajdziesz tu sklepy z pamiątkami i luksusowe butiki, kawiarnie i restauracje, a pod numerem 9 gwóźdź programu, czyli dom, w którym urodził się Mozart (obecnie muzeum). Zainteresowani losami kompozytora mogą także zajrzeć do domu Tancmistrza (Makartplatz 8), do którego Mozartowie przeprowadzili się, gdy Wolfgang Amadeusz miał 17 lat.
Przejdź ulicą Zbożową do końca, a po chwili skręć w prawo, na Stary Rynek, niegdyś służący jako targ miejski. Obecnie stragany rozstawiane są tu kilka razy do roku przy okazji jarmarków bożonarodzeniowych czy odpustu św. Ruperta. Zwróć uwagę na najmniejszą kamieniczkę starego miasta (zaledwie 1,42 m szerokości) i wypij kawę w Cafe Tomaselli, nie tylko pierwszej kawiarni w mieście, ale i najstarszej do dziś istniejącą kawiarni Europy Zachodniej.
Stąd już tylko krok do Placu Rezydencjalnego, przy którym znajdują się Stara i Nowa Rezydencja arcybiskupów oraz katedra. To najbardziej reprezentacyjna część starówki pompą odpowiadająca aspiracjom książąt arcybiskupów. Choć położona tak blisko kupieckich i mieszczańskich domów oraz targowiska, reprezentowała inny świat. Możemy do niego zajrzeć, zwiedzając ekspozycję w dawnej siedzibie władców miasta.
Stąd tylko dwie minuty dzielą nas od stacji kolejki, którą wygodnie wjedziemy na Festungsberg, by zwiedzić najstarszy (liczący sobie ponad 900 lat) w całości zachowany zamek warowny w tej części Europy. Roztacza się stąd wspaniały widok na miasto, a ekspozycje w twierdzy pozwolą zdobyć nieco dodatkowych informacji o życiu w średniowieczu. I tak np. w 1526 roku zaopatrzenie dla dworu obejmowało między innymi ponad 167 000 litrów austriackiego wina, 50 wołów solonych i 100 żywych 100 węgierskich owiec, 30 cieląt, 10 krów mlecznych, 200 niosek, a także 8 funtów szafranu, 42 funty pieprzu oraz trzy tony miodu.
Choć twierdza nigdy nie została zdobyta, bywały trudne chwile. Jak głosi legenda podczas jednego z powstań chłopskich obrońcy codziennie przemalowywali jedyną pozostałą krowę na inny kolor i oprowadzali po murach obronnych. Podstęp się udał - oblegający uwierzyli, że w twierdzy zapasy wystarczą jeszcze na długie tygodnie i odstąpili. Twierdzę udało się przejąć dopiero Napoleonowi - została mu oddana bez walki.
W drodze powrotnej rzuć okiem na zabytkowy cmentarz znajdujący się u podnóża skały i wyryte w niej katakumby.
Powrót do teraźniejszości. Muzeum Sztuki Nowoczesnej
Jeśli dawka historii nieco cię przytłoczyła, najlepszym miejscem, by odetchnąć współczesnością, będzie Muzeum Sztuki Nowoczesnej Monchsberg. Tak, znajduje się ono na szczycie opasającej miasto góry. Nie, wyczerpująca wspinaczka nie będzie potrzebna - do muzeum można wjechać windą. Na uwagę zasługują nie tylko wystawy czasowe, ale i sama architektura budynku, niezwykle nowoczesna i dająca interesujące możliwości kształtowania powierzchni wystawienniczej.
Rowerem do Hellbrunn i "ogrodu uciech wodnych"
A może krótka ucieczka z miasta? Kompaktowy Salzburg nie tylko zapewnia mnóstwo atrakcji w swoim obrębie, ale jest też świetną bazą, by zwiedzić okolice. Przyjemną rowerową wycieczkę można zaplanować do Hellbrunn, gdzie znajduje się letni pałacyk arcybiskupów i wyjątkowa atrakcja - ogród uciech wodnych.
To pomysł arcybiskupa Marcusa Sitticusa, następcy wspomnianego już Wolfa Dietricha von Raitenau. Marcus letni pałacyk położony w malowniczej okolicy wykorzystywał jako scenerię do wyprawiania oryginalnych przyjęć. O tym, jak bawiono się u arcybiskupa, świadczyć może znajdujący się w ogrodzie stół wyposażony był w specjalne zagłębienie, gdzie chłodziły się trunki. A kto na tych przyjęciach psuł zabawę, okazując znudzenie, mógł się spodziewać uruchomienia fontanny sprytnie zamontowanej w siedzisku. Ofiary musiały wykazać "dystans do siebie", bo Marcus książę i arcybiskup uznawał głównie żarciki, które śmieszyły właśnie jego.
Goście robili dobrą minę do złej gry, a wodnych pułapek w ogrodzie zastawionych było znacznie więcej. Również dzisiaj czyhają one na zwiedzających, którzy nie powinni liczyć na to, że wyjdą z całkowicie suchą odzieżą. Atrakcją tych unikatowych na skalę światową ogrodów są także organy wodne, teatr mechaniczny, unoszona przez strumień wody korona i różne inne dzieła inżynierii wodnej.
Z centrum Salzburga do pałacu wiedzie 6 km malowniczej i niewymagającej trasy. Rowerem dojedziemy w 20-30 minut.
Untersberg. Jesteś w Alpach!
Salzburg leży na obrzeżu Alp, więc i dla miłośników górskich wycieczek będzie doskonałą bazą wypadową. Mniej wprawni wędrowcy mogą zacząć od malowniczego szczytu Untersberg, na który można wjechać kolejką. Dolna stacja położona jest zaledwie 10 km od centrum miasta (dojedziemy autobusem miejskim linii 25). Górna stacja położona jest na wysokości 1776 m, więc warto pamiętać o zaopatrzeniu się w odpowiednie buty i odzież.
Ze szczytu wiedzie wiele szlaków górskich o różnym stopniu trudności, ale to także opcja wycieczki dla osób, które chcą po prostu napawać się wspaniałą panoramą i przekąsić coś w położonym przy stacji kolejki barze.
Ci, którzy załapali już górskiego bakcyla, mogą wybierać spośród bardzo licznych tras w pobliżu Salzburga i eksplorować szczyty, doliny oraz lodowe jaskinie.
Hangar 7. Gratka dla koneserów
Twórca marki Red Bull, jeden z najbogatszych ludzi w Austrii, Dietrich Mateschitz, znany był ze śmiałych pomysłów marketingowych i zamiłowania do awiacji. Dla swojej kolekcji samolotów (również wykorzystywanych w reklamie) zbudował w pobliżu lotniska w Salzburgu wyjątkowy obiekt, Hangar 7.
Idea była śmiała: połączenie awiacji, sztuki i sztuki kulinarnej w jednym miejscu. Realizacja wymagała oczywiście odpowiedniej formy architektonicznej - Hangar 7 to spektakularna konstrukcja - eliptyczna kopuła ze stali i szkła. Wewnątrz można podziwiać kolekcję samolotów w tym: Lockheed P-38 Lightning, North American B-25J Mitchell, Chance Vought F4U-4 "Corsair" i DC-6, a także helikoptery i bolidy formuły 1.
To także miejsce wystaw artystycznych, nie mogło też oczywiście zabraknąć wysokiej klasy restauracji.
Browar Stiegl od podszewki
W Salzburgu mieści się największy austriacki browar Stiegl, którego tradycje liczą sobie ponad 500 lat. Produkowanego tam piwa możemy napić się w niemal każdej restauracji w Salzburgu, ale obiekt warto odwiedzić z innej przyczyny - oprowadzane są tam wycieczki (z degustacją).
Oprócz skrótowo przedstawionej historii tego miejsca można tu także poznać cały proces technologiczny produkcji piwa, zajrzeć do kadzi browaru domowego i zobaczyć, jak wygląda słód. Miłośnicy piwa zwiedzający lokalne browary rzemieślnicze zapewne są już oswojeni z takim widokiem, ale tu mamy jeszcze bardziej ekscytującą część wycieczki, czyli możliwość obejrzenia nowoczesnej hali produkcyjnej, gdzie w ciągu godziny napełnianych jest 90 000 butelek.
Na miejscu znajduje się też przyjemna restauracja serwująca tradycyjne potrawy, których składnikiem często jest, a jakże, piwo.
Wygodne i tanie zwiedzanie z SalzburgCard
Turyści nastawieni na zwiedzanie, powinni rozważyć wykupienie SalzburgCard. Taka karta daje możliwość jednorazowego bezpłatnego wejścia do wszystkich muzeów w mieście, a także skorzystania z innych atrakcji (przejazd kolejką na Untersberg, kolejką do twierdzy), bezpłatne przejazdy komunikacją publiczną i zniżki na bilety na wydarzenia kulturalne.
SalzburgCard są dostępne w trzech wersjach na 24, 48 i 72 godziny. Ceny w okresie od listopada do kwietnia to: za kartę na 24 h: 27 euro dorośli, 13,5 euro dzieci, za kartę na 48 h: 35 euro dorośli, 17,5 euro dzieci, za kartę na 72 h: 40 euro dorośli, 20 euro dzieci.