Winna udzielenia pomocy. Aktywistka skazana za pomoc w aborcji

We wtorek 14 marca zakończył się proces Justyny Wydrzyńskiej, aktywistki z Aborcyjnego Dream Teamu, która już po raz szósty stanęła przed sądem. W Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga zapadł wyrok. Justyna została skazana za pomoc w aborcji kobiecie, która była ofiarą przemocy domowej.

Padł wyrok w sprawie aktywistki Justyny Wydrzyńskiej, która została oskarżona o pomoc w aborcji
Padł wyrok w sprawie aktywistki Justyny Wydrzyńskiej, która została oskarżona o pomoc w aborcjiInstagram123RF/PICSEL

Justyna Wydrzyńska od 16 lat jest aktywistką Aborcyjnego Dream Teamu, czyli organizacji działającej na rzecz prawa do aborcji. Została ona oskarżona o przestępstwo z art. 152 § 2 Kodeksu karnego, czyli o pomocnictwo w wykonaniu aborcji z naruszeniem przepisów ustawy, po tym, jak przesłała tabletki poronne Annie, która zwróciła się o pomoc do Aborcji bez Granic. Kobieta chciała wyjechać do Niemiec, by tam przerwać ciążę, jednak szantaż ze strony partnera pokrzyżował jej plany. Anna odebrała tabletki, które wysłała jej Justyna, jednak ich nie zażyła. To właśnie przemocowy partner kobiety doniósł o wszystkim na policję, a sprawa trafiła do sądu.

Do postępowania włączyła się organizacja Ordo Iuris, która domagała się bezwzględnej kary więzienia dla Justyny. Oprócz zarzutów pomocy w aborcji oskarżono ją o "posiadanie leków bez zezwolenia w celu wprowadzenia ich do obrotu".

"Tego procesu w ogóle nie powinno być"

Justyna Wydrzyńska to pierwsza kobieta w Europie, która stanęła przed sądem za pomoc w aborcji. W Polsce obowiązują obecnie najbardziej restrykcyjne przepisy aborcyjne w całej Europie. Batalia Justyny w sądzie trwała niecały rok. Każdej rozprawie towarzyszyły demonstracje solidarnościowe, które odbywały się pod budynkiem sądu. Justynę poparły tysiące kobiet, które twierdzą, że na jej miejscu postąpiłyby dokładnie tak samo.

Na tej sali dotykamy podstawowych praw człowieka, w tym prawa do samostanowienia. Stoją za mną moje koleżanki i setki innych kobiet. Nigdy nie powinnam być prześladowana za działalność, która chroni życie i zdrowie kobiet, tego procesu w ogóle nie powinno być
mówiła w sądzie Justyna

Justyna Wydrzyńska winna udzielenia pomocy

We wtorek 14 marca o godzinie 9 rano rozpoczęła się ostatnia rozprawa Wydrzyńskiej. Kilka godzin później zapadł wyrok sądu.

"Winna: udzielenia pomocy Annie, przez przekazanie paczkomatem mizoprostolu, art. 152 par. 2 KK. Uniewinniona za posiadanie leków z zamiarem wprowadzenia do obrotu. Osiem miesięcy ograniczenia wolności przez wykonywanie nieodpłatnej pracy przez 30h/msc. Uzasadnienie wyroku będzie utajnione" - napisały na Instagramie aktywistki Aborcyjnego Dream Teamu.

Po usłyszeniu wyroku aktywistka wyznała, że czuje się niewinna i zapowiedziała, że złoży apelację.

Wyrok sądu wywołał ogromne oburzenie, nie tylko wśród organizacji działających na rzecz praw kobiet. Komentują go również politycy, w tym europoseł Robert Biedroń.

"Polski sąd ukarał Justyna za udzielenie pomocy w wykonaniu aborcji. To absurdalny i haniebny wyrok. Państwo polskie zawiodło, a fanatycy wygrali kolejną bitwę. Ale obiecuję wszystkim, że już niebawem przegrają tę wojnę, a kobiety zyskają należne im prawa" - napisał na Twitterze.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas