Wojciech Glanc podzielił się swoją wizją: Chodzi o centrum Polski!

Wojciech Glanc podzielił się z obserwatorami wizją przyszłości. Nie ma dla nich dobrych wieści!
Wojciech Glanc podzielił się z obserwatorami wizją przyszłości. Nie ma dla nich dobrych wieści! YouTube
Dzisiaj będzie wizja trudna, nieprzyjemna, niepokojąca na pewno, już troszeczkę też przemyślana z mojej strony, chociaż te obrazy cały czas widzę. W tej wizji, którą widziałem w zeszłym tygodniu, gdyby się spełniła to są to nasze ostatnie "lajwy". Jeśli, by potraktować ją tak dosłownie, jak ją zobaczyłem. Nie chcę mówić o wszystkim, tym razem zrobię wyjątek, tym razem pewne rzeczy zachowam dla siebie jednak
Twój strach jest całkowicie uzasadniony i słowo "będzie ciężko: to jest co najmniej eufemizm, co najmniej

Wojciech Glanc podzielił się przerażającą wizją. Chodzi o centrum Polski!

Widzę wieżę, wysoki budynek, uczucie jest takie, jakby to było centrum Polski, to jest tylko uczucie takie, centrum Polski, gdzieś tak symbolicznie osadzone i w ten budynek uderza coś, trochę to wygląda jak piorun być może rakieta nie wiem, uderza. Ja to widzę w spowolnionym tempie, w spowolnionym tempie, jak ten budynek zawala się, rozsypując się wręcz na wszystkie strony. Pył, trujący jakiś gaz, toksyczny pył rozsypuje się, zgliszcza. I w pewnym momencie patrzę na te zgliszcza w takim rudo-szarym, dziwnym kolorze, rudo-szarym, suchym, trochę tak jak krajobraz pustyni słuchajcie, taki kamienisty, gruzowaty jak po wybuchu czegoś bardzo, naprawdę poważnego
Na środku przed moimi oczami przebija się jakaś roślinka, zaczyna wyrastać. I ta roślina rozrasta się, obok niej zaraz wyrasta następna, następna i na tym miejscu tego obrazu, na tym miejscu tych zgliszcz, tej pustyni w centrum Polski - tak mi się to nakłada na mapę wiecie po prostu tak, jak na mapę, zarys - po prostu widzę ogród, powstający ogród. Ale jest to dziwny ogród, to są dziwne rośliny, one są jakieś inne - tak jakby natura się odradzała i nie wyczuwam ludzi, nie wyczuwam ludzi
Jest karta tarota, którą bardzo lubię i która jest kartą z jednej strony czarną, tak przynajmniej jest reprezentowana w wielu różnego rodzaju taliach, ale ma takie drugie dno. Właśnie jest tam wieża, która jest rozwalana jak wieża Babel, ta biblijna wieża Babel - weźcie pod uwagą tą właśnie wieżę Babel. Ludzie zbudowali wieżę Babel, żeby pokazać jacy są wspaniali i to tego Pana B trochę wnerwiło, więc żeby uniemożliwić im zbudowanie czegoś tak dużego i wspaniałego pomieszał im języki, czyli popsuł robotę

Wojciech Glanc zobaczył to wyraźnie: Najpaskudniejsza zima w historii Polski! Szpitale i krew

Następnym obrazem, który widzę to trochę wygląda dla mnie jak hospicja. Albo są to szpitale polowe albo są to hospicja(...). Widzę przede wszystkim tam starych ludzi, starych ludzi z jakimiś dziwnymi ranami, dziwnymi wrzodami, tak jakby skóra odłaziła od kości. W każdym pomieszczeniu panuje ziąb tak jakby następowała eksterminacja albo takie słowo jak utylizacja starych ludzi
Jestem przeniesiony znowu do innego obrazu, do pociągu stojącego gdzieś pomiędzy stacjami, gdzieś w jakimś polu. Wchodzę do tego pociągu i widzę zamarzniętych ludzi. Pociąg stoi i nikt nie przyjeżdża tak jakby nie mogli przyjeżdżać tak jakby nie było za co przyjechać albo nie było czym przyjechać właśnie tak jakby nie było zasilania (...). Pociąg widmo z zamarzniętymi zwłokami

Wojciech Glanc o czekającej nas zimie. Najgorsza w historii?

Będzie taka zima, że usłyszymy o czymś takim. To będzie na początku ukrywane, ale i tak informacje się przedostaną. Mam takie dziwne w tej chwili wrażenie jak widzę obraz np. Polski, zarys Polski, trochę wygląda jak takie ciasto wiecie. Ciasto od wschodniej strony takie gnijące, od zachodniej strony jeszcze, jeszcze świeże, jeszcze jadalne i to ciasto jest równo tak na połowę przecięte i dokładnie to przecięcie wygląda jak taka krwawa ropiejąca rana z gangreną. Z jakiegoś powodu w tym wszystkim pojawia mi się caryca, która odpowiedzialna była m.in. za rozbiory - tak jakby duch tej carycy się pojawił
Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 24: Tomasz GórnickiKatarzyna ZdanowiczINTERIA.PL