Reklama

Emaus na Podkarpaciu

W Wielopolu Skrzyńskim w Niedzielę Wielkanocną odbywa się Emaus. To jeden z najbardziej znanych zwyczajów świątecznych na Podkarpaciu.

Zwyczaj ten nawiązuje do powrotu króla Jana III Sobieskiego spod Wiednia. Według lokalnej tradycji, król ofiarował wtedy mieszkańcom Wielopola bęben turecki. Od tamtej pory uderzenia bębna budzą śpiących na rezurekcję w Niedzielę Wielkanocną.

Najważniejszym obrzędem jest zgromadzenie mieszkańców Wielopola przy figurze świętego Jana Nepomucena, na tzw. królewskiej drodze, na wzgórzu gdzie witano królewski orszak.

Dobosz uderzeniami w bęben zwołuje wiernych i rozpoczynają śpiewanie pieśni wielkanocnych i pieśni o św. Razalii Pustelnicy, patronce morowego powietrza. Potem procesja wyrusza na cmentarz ofiar epidemii cholery, która w XIX wieku kilkakrotnie nawiedzała rejon Wielopola. Przy cmentarnym krzyżu wierni śpiewają w intencji zmarłych litanię do Wszystkich Świętych i odmawiają modlitwę Anioł Pański.

Reklama

W Przeworsku istnieje również zwyczaj bicia w bęben. W Wielki Czwartek. przedstawiciele cechu kominiarzy szli do położonej za miastem kapliczki. Usytuowana jest ona na kopcu kryjącym zwłoki wodza tatarskiego, który poległ w czasie oblężenia Przeworska.

Sprzed kapliczki kominiarze szli do miasta uderzając w bębny, by przypomnieć o bohaterstwie swoich przodków. Obchód kończono zwykle w rynku koło ratusza.

Z Wielkanocą związany jest również zwyczaj urządzania kanonady na Podlasiu. Przed rozbiorami Polski podczas rezurekcyjnej mszy strzelało wojsko. W małych miasteczkach palbę urządzały cechy i kongregacje kupieckie, strzelając z moździerzy, strzelb i pistoletów.

W Ulanowie nawiązaniem do tego obrzędu jest procesja flisackiego bractwa św. Barbary. W czasie procesji członkowie bractwa strzelają z ogromnej "beczki", o lejkowatym kształcie, mającej 4,5 metra długości i prawie metr średnicy u wylotu. Wykorzystują do tego ładunki z prochu.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy