Reklama

Zdaniem nauczyciela

Anna Jachna, nauczyciel nauczania zintegrowanego nie jestem zwolenniczką wcześniejszego posyłania dzieci do szkoły. Z wieloletniego doświadczenia wiem, że nawet jeśli początkowo sześciolatek dobrze radzi sobie na zajęciach, po pewnym czasie pojawiają się problemy.

Anna Jachna, nauczyciel nauczania zintegrowanego nie jestem zwolenniczką wcześniejszego posyłania dzieci do szkoły. Z wieloletniego doświadczenia wiem, że nawet jeśli początkowo sześciolatek dobrze radzi sobie na zajęciach, po pewnym czasie pojawiają się problemy.

Maluchy, które wcześniej rozpoczęły edukację, świetnie czytają, ale bardzo słabo piszą. Wynika to z gorszego "wyrobienia" ręki. A ponieważ do tej pory były utwierdzane w przekonaniu, że są wyjątkowo uzdolnione, każdą porażkę przeżywają znacznie bardziej niż pozostali uczniowie. Najczęściej mają też problemy społeczne. Trudno im jest odnaleźć się w grupie starszych kolegów, więc zwykle nie nawiązują przyjaźni, są nieśmiałe i wycofane. Trudno także znoszą rozłąkę z rodzicami podczas szkolnych wyjazdów.

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: problemy | nauczyciele
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy