Reklama

Dobry biznes czy świętokradztwo?

Pomysłowość producentów zabawek nie zna granic. Dostępne na rynku produkty potrafią zakręcić w głowie każdemu rodzicowi. Jednak czasem pojawiają się zabawki, które wprawiają w osłupienie. Nie inaczej jest z pluszową przytulanką, którą zaprezentowała firma Dystrybucja Katolicka.

W sklepie tej firmy można znaleźć zabawkę, którą nazwano "Pluszowy Pan Jezus - pomoc dydaktyczna". Sympatyczna z wyglądu, miękka i pluszowa przytulanka jest obecnie w promocji i można ją nabyć za jedne 99 złotych. Ten dość karkołomny pomysł spotkał się z mocną krytyką internautów i księży.

Zanim jednak oddamy głos krytykom, warto przyjrzeć się, jak swoją zabawkę promuje producent. Wśród przykładów zastosowania możemy znaleźć m.in. informację, że może służyć jako doskonała pomoc modlitewna. Ze względu na zastosowanie miękkich materiałów, pluszowy Jezus ułatwia zasypianie. Może sprawdzić się także podczas mszy świętej, jako zabawka dla dzieci, przybliżająca postać Jezusa. Sugerowane jest także, że może prowadzić do naśladowania dobrych zachowań we wszystkich formach aktywności dziecka.

Reklama

Zabawka ma 30 centymetrów wysokości i jest wykonana z miękkiej tkaniny i wełny. Usta i oczy zostały wyhaftowane. Producent wskazuje, że jest to idealna zabawka dla noworodka. Warto podkreślić, że od dochodu z każdej sprzedanej zabawki producent przekazuje 1 euro na cele charytatywne.

Internauci w większości nie kryją oburzenia, twierdząc, że jest to forma świętokradztwa i naruszenia zasad etycznych. W sukurs idą im duchowni, który również wskazują na niestosowność takiej formy przedstawienia Jezusa. Wskazują, że jest tutaj pewien brak szacunku, a także może dojść do sprofanowania czy wręcz zbezczeszczania.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy