Pogódź pracę z byciem dobrym tatą
Pracujesz w określonych godzinach albo dniach. Tatusiem zaś jesteś przez całą dobę. Jak w nawale zajęć znaleźć czas dla malucha i nawiązać z nim bliską więź?
Dzisiejsi mężczyźni są inni od swoich ojców i dziadków. Zdają sobie sprawę, że rola mężczyzny nie powinna sprowadzać się do tego, by być jedynie żywicielem rodziny, ale też partnerem dla swojej żony i fajnym towarzyszem zabaw dla dzieci.
Niestety, męskie deklaracje i chęci to jedno, a realia i brutalne prawa rynku pracy - drugie. Z badań (raport "Pracujący ojcowie 2009" przeprowadzony przez portal careerbuilder. com) wynika, że prawie 40 proc. ojców spędza ze swoimi dziećmi mniej aniżeli 2 godziny dziennie.
- To bardzo mało czasu. Jeśli jednak oznacza rzeczywiste bycie z malcem, a nie obok niego (np. na kanapie przed telewizorem), szanse na nawiązanie dobrych, ciepłych relacji między tatą a smykiem są całkiem spore - mówi dr Marcin Florkowski, psycholog. Specjaliści zachęcają ojców do wzięcia większego udziału w życiu rodzinnym.
Dobrym przykładem jest trwająca właśnie kampania społeczna "Etat tata" (więcej na jej temat na: www.etattata.pl). Jej celem jest zwrócenie uwagi społecznej na to, że rola ojca nie sprowadza się jedynie do tego, by zarobić na utrzymanie maluszka.
Ważne jest, by czynnie uczestniczyć w jego życiu. Jak znaleźć na to czas? Czterej ojcowie w różnej sytuacji zawodowej opowiedzieli nam, jak sobie radzą. Psycholog dr Marcin Florkowski ocenił ich strategię i udzielił kilku rad.
Paweł (tata 9-letniej Olgi i 2-letniej Natalii) jest urzędnikiem państwowym, pracuje od poniedziałku do piątku od 8.00 do 16.00. Dzięki temu ma dla rodziny całe popołudnia. Żona Pawła jest farmaceutką, pracuje na dwie zmiany. Starsza córka od niedawna sama chodzi i wraca ze szkoły.
Kiedy Paweł wraca z pracy, całą rodziną jedzą obiad. Jeśli jest ładnie, po obiedzie tata wychodzi z córkami na spacer. Gdy zostają w domu, stara się wymyślać dziewczynkom rozrywki. Mają swój harmonogram zabaw: gra w piłkę, klocki, czasem zabawa w dyskotekę. Około 20.00 (jeśli żona jest w pracy) Paweł kąpie Natalkę i czyta jej na dobranoc.
Olga zaś czyta sobie do snu sama. Paweł przyznaje, że niełatwo mu dzielić czas jednakowo między obie córki. Starsza często skarży się, że tata więcej uwagi poświęca młodszej.
Co na to psycholog?
Psycholog dr Marcin Florkowski: Paweł dba o to, by mieć dobry kontakt z córeczkami. Praca nie koliduje z jego ojcowskimi obowiązkami. Jedynym problemem jest niesprawiedliwy (w odczuciu dziewczynek) podział jego uwagi. Aby starsza córka nie była zazdrosna o młodszą siostrę, warto, by tata poświęcił pół godziny dziennie tylko dla niej, np. może ją odprowadzać lub przyprowadzać ze szkoły.
Rady dla ciebie:
● Jeśli tak jak Paweł masz unormowany czas pracy, jesteś prawdziwym szczęściarzem. Mając codziennie wolne popołudnia , możesz poświęcić swoim dzieciom sporo czasu i pielęgnować rodzinne rytuały, np. wspólne posiłki, spacery. To one dają ci szansę na nawiązanie bliskiej relacji z maluchami.
● Pamiętaj, by od czasu do czasu zaskoczyć czymś swoje pociechy. Rutyna daje co prawda dzieciom poczucie bezpieczeństwa, ale w końcu... zaczyna nudzić. Warto więc nieraz zaskoczyć czymś maluchy i zamiast na poobiedni spacer zabrać je np. na basen.
Krzysztof (tata 7-miesięcznej Hani) jest niezależnym fotografem, pracuje dla różnych pism. Zdarza się, że przez tydzień czeka w domu na zlecenie, ale bywa i tak, że przez cały czas ma sesje zdjęciowe. Wtedy zazwyczaj wychodzi rano, kiedy żona i córeczka jeszcze śpią, a wraca późnym wieczorem, kiedy już śpią.
Czasem musi też wyjeżdżać na 2-3 dni. Przy jego trybie pracy trudno jest przestrzegać rutyny, którą dzieci tak lubią. Ale za to, kiedy ma wolne, może dużo czasu spędzać z córką. Jeśli jest w domu, chodzi z nią na spacery, do jego obowiązków należą też wieczorne kąpiele Hani.
Co na to psycholog?
Psycholog dr Marcin Florkowski: W pierwszym okresie życia dziecka tata nie jest tak potrzebny jak mama, której stała obecność jest niezbędna niemowlęciu. Jednak dobrze, że Krzysztof ma swoje stałe obowiązki związane z opieką nad maluchem. To bardzo pomaga zarówno tacie, jak i maluszkowi w nawiązywaniu bliskiej relacji.
Rady dla ciebie:
● Jeśli podobnie jak Krzysztof spędzasz czas z dzieckiem nieregularnie, uważaj, by nie wpaść w pułapkę rozpieszczania. Dni, kiedy jesteś w domu, nie mogą być dla pociechy świętem. Przestrzegaj zasad i rytuałów (np. dotyczących pór posiłków czy drzemek), które podczas twojej nieobecności wypracowała mama. Maluchowi dają one poczucie bezpieczeństwa. Starszy smyk z kolei powinien wiedzieć, że w pewnych sprawach rodzice trzymają wspólny front.
● Dla rocznego brzdąca możesz przygotować album z rodzinnymi zdjęciami, aby mógł oglądać cię z mamą, gdy wyjedziesz.
● Starszemu malcowi opowiedz, na czym polega twoja praca i dlaczego czasem musisz wyjeżdżać. Uprzedzaj malucha o tym, że nie będzie cię przez jakiś czas. Twoje nagłe zniknięcie mogłoby zaburzyć poczucie bezpieczeństwa u dziecka.
Grzegorz (tata 4-letniej Magdy) jest taksówkarzem. Teoretycznie może sam ustalać swoje godziny pracy, ale ze względów finansowych często jeździ ponad dwanaście godzin na dobę. Wychowaniem córki zajmuje się głównie żona. Grzegorz zwykle wychodzi z domu o 7.00 i wraca około 21.00.
Kiedy on wstaje, Magda jeszcze śpi, ale zwykle czeka, aż tata wróci z pracy. Mają dla siebie pół godziny albo godzinę. Grzegorz czyta wtedy córce książeczki albo po prostu rozmawiają. W ciągu dnia Grzegorz dzwoni do żony, aby dowiedzieć się, co słychać, jak jej i córce mija dzień. W tygodniu pracuje dużo, ale weekendy spędza tylko z rodziną. Zwykle idą wówczas na wspólny spacer, a po powrocie czytają i oglądają bajki.
Co na to psycholog?
Psycholog dr Marcin Florkowski: Godzina na codzienny kontakt z dzieckiem to mało, zwłaszcza dla przedszkolaka, który bardzo potrzebuje obecności taty. Dobrze, że Grzegorz weekendy w pełni poświęca rodzinie.
Rady dla ciebie:
● Jeśli tak jak Grzegorz przez cały dzień jesteś poza domem, zostaw dziecku coś "od siebie", np. misia, który będzie mu przypominał, że tatuś myśli o nim nawet, gdy jest w pracy.
● Wymyśl z pociechą jakieś wasze powiedzonko "na dobranoc", które może usłyszeć od ciebie przez telefon. Staraj się zawsze zadzwonić i powiedzieć to "hasło" - malec na nie czeka!
Marek (tata 3-letniego Szymka) spędza w domu maksymalnie tydzień w miesiącu. W pozostałe dni pracuje za granicą. Boi się, że przez taki tryb pracy straci kontakt z synkiem.
Co na to psycholog?
Psycholog dr Marcin Florkowski: W sytuacji, gdy tata często bywa nieobecny, wiele zależy od mamy. Powinna przypominać dziecku, jak ważna jest rola taty w ich wspólnym życiu, podkreślać ją i dbać o to, by malec miał z tatą częsty kontakt.
Rady dla ciebie:
● W twoim wypadku najważniejsze jest to, by być na bieżąco z domowym życiem - bo właśnie to buduje bliską więź. Na szczęście nowoczesne technologie ci to umożliwiają, więc rozmawiaj codziennie z maluchem o wszystkim: o tym, jaka bajka mu się ostatnio spodobała i że widział w parku żabę.
● Uczestnicz zawsze w przełomowych wydarzeniach w życiu dziecka, np. świątecznym przedstawieniu, itp. Twoja obecność będzie dla malucha znakiem, że go bardzo kochasz i chcesz być przy nim w ważnych chwilach.
Konsultacja: dr Marcin Florkowski, psycholog z Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Tekst: Krzysztof Jankowski