Reklama

Program pielęgnacji bliźniąt

Kąpiel, karmienie czy usypianie jednego maluszka wymaga świetnej organizacji. Przy dwójce - to może nie wystarczyć... Nasza dziennikarka na własnej skórze przetrenowała opiekę nad dwoma szkrabami.

Poznaj jej doświadczenia i sprytne rozwiązania, które ułatwią to trudne zadanie. Wiele z nich bardzo przyda się również "pojedynczym" mamom!

Wszystkie twoje lęki, obawy i wątpliwości - także te, o których nie chcesz głośno mówić najbliższym - są zupełnie naturalne. Odczuwa je większość mam - ja też pod koniec ciąży miałam mnóstwo rozterek.

Zapewniam cię jednak, że świetnie poradzisz sobie w nowej roli! Wszystko jest kwestią dobrej organizacji i... pomysłowości. Nie będę ukrywać, że pierwsze dni są trudne. Dlatego warto wcześniej poprosić bliskich o pomoc.

Reklama

Dodatkowa para rąk przyda się zwłaszcza przez dwa, trzy tygodnie po porodzie. Kiedy nabierzesz sił i większej wprawy w opiece nad dziećmi, z powodzeniem zajmiesz się nimi sama. Co może cię czekać i jak powinnaś się przygotować?

Akcesoria - wózek i spółka

Postaw na bardzo dobry wózek - gwarantuję, że docenisz go także w domu (np. podczas usypiania czy karmienia swoich dzieci).

Unikaj skomplikowanych, bogatych, ciężkich i szerokich modeli! Wybierz raczej prosty, funkcjonalny pojazd ze sprytną konstrukcją - najlepiej taki, który umożliwia wpinanie fotelików samochodowych i gondolek w dwóch możliwych ustawieniach - "na tramwaj" (jedno za drugim) oraz "szafę gdańską" (jedno obok drugiego).

W ustawieniu "na tramwaj" łatwiej sforsujesz drzwi sklepu, banku i poradzisz sobie na spacerze. W wersji na "szafę gdańską" będziesz mogła bez trudu usypiać lub karmić swoje dzieci.

Jak ułatwić sobie zadanie:

Gromadząc wyprawkę, nie daj się ponieść wyobraźni, bo zagracisz sobie mieszkanie! Konieczne będą oczywiście dwa foteliki samochodowe, ale inne rzeczy, np. przewijak lub wanienka, wystarczą pojedyncze.

Bądź praktyczna również wybierając ubranka dla dzieci - najlepsze są pajacyki i body - na zapinanie guzików i wiązanie troczków w kaftanikach na pewno nie wystarczy ci czasu.

Jeśli znajomi zechcą cię wesprzeć i kupić jakiś upominek, lepiej doradź, aby były to np. pieluchy - będziesz potrzebować nawet 20 sztuk dziennie! Ich zakup oznacza więc sporą wyrwę budżecie. W kwestii "pampersów" powinnaś stać się prawdziwą łowczynią okazji!

Karmienie - nie wierz w mity

Oczywiście dla zdrowia maluchów najlepsze jest karmienie piersią. Wiąże się jednak z ogromnym wysiłkiem, również fizycznym.

Po pierwsze: karmienie bliźniąt jest bardzo czasochłonne. Wprawdzie niektóre poradniki sugerują możliwość jednoczesnego przystawiania dzieci, ale to karkołomne zadanie. Próbowałam tak robić, ale zazwyczaj, kiedy jeden maluch chwytał pierś, drugi się krztusił lub wiercił. Obie ręce miałam zajęte przytrzymywaniem chłopców we właściwej pozycji.

Traciłam więc mnóstwo czasu, a dzieci się niecierpliwiły. Lepsze, bardziej komfortowe i efektywne okazało się karmienie pojedyncze.

Po drugie: konieczny jest stały schemat w przystawianiu do piersi, bo inaczej w pierwszych miesiącach nie będziesz mogła robić niczego innego. Zapomnij o zalecanym dla niemowląt karmieniu na żądanie i podawaj pierś każdemu ze szkrabów co 2-3 godziny (zaczynaj od tego, który bardziej się niecierpliwi).

Po trzecie: nie namawiam cię, abyś zrezygnowała z karmienia piersią, ale jeśli się tak stanie - nie rób sobie wyrzutów.

Podając butelkę, łatwiej sobie poradzisz. Ja najpierw dokarmiałam maluchy, a w 4. miesiącu przestawiłam je całkiem na mleko dla niemowląt. Karmiąc butelką, będziesz miała większą kontrolę nad tym, ile zjadają pociechy.

I możesz podawać im posiłek w tym samym czasie - wystarczy, że ułożysz je stabilnie np. na dużych poduszkach lub w fotelikach samochodowych i każdemu podtrzymasz butelkę. Oczywiście powinnaś mieć wystarczającą ilość akcesoriów, by myć je dopiero pod koniec dnia (musisz oszczędzać czas na każdej czynności).

Będziesz potrzebowała przynajmniej 5 lub 6 kompletów butelek i smoczków dla jednego dziecka. Dla lepszej orientacji każdemu malcowi wybierz akcesoria w innym kolorze.

Jak ułatwić sobie zadanie?

Przyda ci się specjalny zeszyt, w którym będziesz wpisywała pory karmienia lub wielkość posiłku (w przypadku butelki).

Karmiąc piersią, stosuj roszady, jeśli np. jeden maluszek przy porannym karmieniu ssał lewą pierś, przy kolejnym przystaw go do prawej. To także sobie zapisuj.

Decydując się na karmienie butelką, będziesz mogła wcześniej (w 5. miesiącu) podawać dzieciom soki, a potem pierwsze przeciery ze słoiczka. To spore ułatwienie w codziennej pielęgnacji.

Gotowe produkty przez kolejne lata bardzo ułatwią ci życie. Sprawę żywienia musisz jednak dokładnie omówić z pediatrą, który zna indywidualne potrzeby twoich maluchów.

Kąpiel malców - liczy się technika

Na początek zapewnij sobie pomoc męża. Dzięki temu, kiedy ty będziesz kąpać pierwszego maluszka, tata zajmie się przygotowywaniem drugiego, a potem przejmie od ciebie wykąpanego dzidziusia.

Wcześniej przygotuj wszystkie niezbędne akcesoria. Do mycia dzieci stosuj kosmetyki typu 2 w 1, by do minimum skrócić wszystkie niezbędne czynności.

Po kilku dniach dojdziesz do wprawy, a z czasem na pewno sama będziesz sobie świetnie radzić z wieczorną toaletą dzieci.

Jak ułatwić sobie zadanie:

Niektóre maleństwa boją się wody. To częsta reakcja przede wszystkim u wcześniaków (a bliźnięta zwykle rodzą się przed terminem). Dobrym pomysłem jest delikatny prysznic. Wejdź z maluszkiem do wanny. Usiądź i połóż sobie dziecko na udach. Delikatnym strumieniem wody polewaj niemowlę. Bliskość twojego ciała zapewni mu poczucie bezpieczeństwa. Układanie do snu o stałej porze

Tak samo jak w przypadku pojedynczych maleństw, liczy się przede wszystkim stały rytm dnia. Staraj się kłaść swoje skarby codziennie o tej samej porze. Niedługo po kąpieli, masażu i wieczornym karmieniu.

Najlepiej też, żeby od samego początku każde z dzieci miało własne łóżeczko - wprawdzie maluchy dobrze się czują blisko siebie, ale też łatwiej się wzajemnie budzą. Sposoby usypiania niemowląt to osobna i budząca wiele emocji kwestia.

Generalnie w przypadku moich dzieci najlepiej sprawdziło się lekkie kołysanie na rękach lub w wózku. Raczej nie uda ci się znaleźć metody, dzięki której oba szkraby będą samodzielnie zasypiały w swoich łóżeczkach.

Jak ułatwić sobie zadanie?

Podczas usypiania malców bardzo przydatny jest wózek. Kiedy dzieci już zasną, możesz ostrożnie przełożyć je do łóżeczek. Co ważne: do bujania potrzebujesz tylko jednej ręki - drugą możesz wykorzystać np. do zjedzenia kanapki... Pamiętaj, że dla matki bliźniąt wolna chwila jest na wagę złota i trzeba korzystać z każdej okazji, by zadbać o własne potrzeby.

Gdy szkraby podrosną, układaj je do snu w łóżeczkach. W przypadku moich synów bardzo sprawdziły się śpiworki (otulone maluchy szybciej zasypiały). Pomagało też głaskanie po głowach i ciche szemranie radia.

Plac zabaw - zrób go w domu

Kilkumiesięczne maluchy mniej śpią i zaczynają protestować przed leżeniem w łóżeczkach. Moment, gdy stają się ruchliwe - ale jeszcze nie potrafią siedzieć - jest bardzo trudny. To prawdziwy sprawdzian umiejętności przewidywania, refleksu i pomysłowości.

Bo cóż zrobić, kiedy rozłożony na dywanie koc oraz zapory z poduszek nie zapewniają bezpieczeństwa, a na zabawę w kojcu jest jeszcze za wcześnie? Cóż - potrzeba matką wynalazku. :) Do dziś pamiętam zdziwienie na twarzach sprzedawców w sklepach sportowych, gdzie w połowie lutego rozpaczliwie poszukiwałam... dmuchanego basenu dla dzieci. Na szczęście znalazłam! Basen zajął prawie cały pokój.

Wrzuciłam do niego zabawki, gryzaki, pluszaki. Przez kolejne trzy miesiące stanowił nie tylko doskonałe miejsce zabaw, ale jednocześnie był barierą, która chroniła przed niekontrolowanym poruszaniem się.

Pamiętaj, że już na tym etapie powinnaś pomyśleć o zabezpieczeniu całego domu.

Jak ułatwić sobie zadanie?

W drzwiach pokoju dziecięcego lub salonu (w zależności od tego, gdzie najczęściej w ciągu dnia przebywają twoje dzieci) zainstaluj specjalną bramkę, która uniemożliwia maluchom swobodne raczkowanie do kuchni lub łazienki.

Bramki (rozporowe, montowane we framudze drzwi) kupisz niemal w każdym sklepie z wyposażeniem dla niemowląt.

Z pokoju, w którym stale przebywają niemowlęta, powinny też zniknąć wszystkie zbędne przedmioty. Zapomnij o urodzie mieszkania - teraz liczy się to, by było praktyczne i bezpieczne.

Mały poligon: dla bezpieczeństwa

Będę szczera - jeśli dotychczas bywały momenty, że miałaś dość intensywnego, podwójnego macierzyństwa, pomyśl: tę lepszą część masz za sobą.

Kiedy dzieci zaczną raczkować i stawiać pierwsze kroki, twoje mieszkanie zmieni się nie do poznania. strat (i oczywiście zadbać o bezpieczeństwo maluchów), schowaj do piwnicy cenną kolekcję porcelany.

Wynieś kwiaty i inne ozdoby. Jeśli w salonie ciągle jeszcze stoi ukochana wieża stereo twojego męża lub drogie kino domowe - przenieście je do innego pokoju.

Sprzęt tego typu powinien znajdować się pod kluczem (nie żartuję - bardzo przyciąga uwagę małych dzieci).

Może się też zdarzyć, że niektóre sprzęty domowe zmienią swoje przeznaczenie - duży stół nie będzie wam już służył do jedzenia wspólnych posiłków, ale niczym barykada zagrodzi dostęp do niebezpiecznego kaloryfera...

Jak ułatwić sobie zadanie:

Wybierzcie się z mężem do supermarketu budowlanego. Na liście zakupów powinna znaleźć się porządna dwustronnie klejąca taśma (takiej podobno używają astronauci NASA).

Taśma lepiej od specjalnych nakładek blokuje dostęp do szafek i szuflad. Zaopatrzcie się także w duże ilości folii bąbelkowej - doskonale zabezpiecza ostre rogi i kanty mebli. Pamiętaj, by taśmę folię mieć pod ręką, gdy idziecie z wizytą do babci lub znajomych.

Przydadzą ci się także specjalne szelki dla dzieci do nauki chodzenia. Nie tylko stabilizują malca i chronią przed upadkiem, ale też ułatwiają nad nim kontrolę. Ja na spacerach stosowałam system zmianowy - jeden synek siedział w wózku, drugi chodził...

Kiedy twoje dwa skarby opanują już trudną sztukę chodzenia, dla ciebie zacznie się prawdziwy trening wysiłkowy! Możesz porzucić myśli o dietach odchudzających! Dzieci będą poruszać się w tempie błyskawicy i to w dwóch różnych kierunkach!

Na pewno nie zareagują na hasło "stój", a siedzenie w wózku będą traktować jak największą torturę. Rozwiązaniem jest kupno... dwóch smyczy dla psa (nie żartuję!) - takich z blokadą. Przypnij je do szelek.

Dzięki temu odzyskasz utraconą kontrolę, a dzieciaczki nie pobiegną dalej niż na maksymalną długość "uwięzi".

Słówko na koniec: mamo - wyluzuj!

Nie daj się zwariować i często śmiej się z wielu sytuacji. Macierzyństwo jest wspaniałe, choć czasem bywa trudne. Nie dokładaj sobie zajęć (zapomnij np. o prasowaniu ubranek, codziennym szorowaniu podłóg).

Oszczędzaj energię dla dzieci, bo najważniejsza dla ich rozwoju jest twoja pogoda ducha, pomysłowość oraz życzliwość!

Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: pielegnacja | akcesoria | wózek | kąpiel | maluchy | karmienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy