Anna Skura skrytykowała rodziców skarżących się na trudy kwarantanny z dziećmi

Popularna blogerka opisała wstrząsające zdarzenie, w którym uczestniczył jej mąż. Chciała w ten sposób przywołać do porządku rodziców, którzy narzekają na to, że podczas kwarantanny trudno im wytrzymać z własnymi dziećmi.

Anna Skura podzieliła się zaskakującą historią
Anna Skura podzieliła się zaskakującą historiąArtur Zawadzki/REPORTEREast News

"Wczoraj usłyszałam od znajomej: Współczuję teraz wszystkim rodzicom. (...) Co chwilę w komentarzach czytam narzekania, jak wytrzymać z dziećmi, napisała Anna Skura na Instagramie we wtorek wieczorem. Przyznała, że jej również bywa ciężko, a pomoc niani w tej sytuacji jest nieoceniona. Mimo to czas, który może teraz spędzić ze swoją córką Melody, jest dla niej błogosławieństwem.

Żeby postawić do pionu narzekających na swoje dzieci rodziców, Skura opisała mrożące krew w żyłach doświadczenie swojego męża z podróży do Afryki. "Pamiętam, gdy byłam w ciąży, Marek na wyprawie w Afryce (...) zadzwonił ze łzami w głosie, że poznał w jakimś przydrożnym sklepie małego chłopca, pobawił się z nim trochę, po czym podszedł do niego właściciel i powiedział mu, że może sprzedać mu tego chłopca za 100 dolarów, zapewniając, że na pewno będzie dla niego bardzo dobrze pracować".

Blogerka przypomniała również o sytuacji pracowników medycznych, którzy nie mogą się teraz spotkać z własnymi rodzinami. "Popatrzcie na zdjęcia dzieci, które od nastu dni nie mogą zobaczyć swoich mamuś czy tatusiów, bo oni walczą o nasze zdrowie i życie, i doceńcie to", doradziła blogerka.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas