Bądź jak gwiazda - ze sportem za pan brat!

W poniedziałek rozpoczyna się Europejski Tydzień Sportu, w jego ramach piątek będzie Dniem Sportu Szkolnego. Aktywności fizycznej w dzieciństwie nie unikał nie tylko koszykarz Marcin Gortat, ale też aktorzy, np. Maciej Zakościelny czy Karolina Gorczyca.

Marcin Gortat przyznaje,  że lekcje WF-u były jednymi z jego ulubionych
Marcin Gortat przyznaje, że lekcje WF-u były jednymi z jego ulubionych East News

Europejski Tydzień Sportu, który rozpoczyn się w poniedziałek, jest inicjatywą Komisji Europejskiej mającą na celu promować sport i aktywność fizyczną w całej Europie. Z tej okazji przypominamy dlaczego warto ćwiczyć. W sporcie, jak i w każdej innej dziedzinie, kluczowe są autorytety. Jednym z nich może być światowej sławy polski koszykarz Marcin Gortat.

Jak zauważył w jednym z wywiadów, nowe technologie zajmują w naszym życiu coraz więcej miejsca, również w życiu dzieciaków.

- Nie namawiam, żeby raz na zawsze odłożyły telefony, komputery, etc. W dzisiejszych czasach muszą być biegłe w korzystaniu z tego rodzaju "atrakcji". Chodzi po prostu o rozsądne korzystanie z nich. W dużej mierze to też zadanie rodziców, aby wpajali dzieciakom, że wyjście na lodowisko, na sanki czy gra w kosza lub w piłkę nożną jest równie fajne i z pewnością korzystniej wpływa na rozwój i zdrowie - tłumaczył Gortat.

Koszykarz wspominał, że lekcje WF-u były jednymi z jego ulubionych.

- Nigdy też z nich nie uciekałem, bo aktywne spędzanie czasu, było dla mnie najlepszą formą rozrywki. Poza tym, kiedy zacząłem już trenować lekkoatletykę, później piłkę nożną, a następnie koszykówkę, na treningach często zostawałem dłużej niż wszyscy, nawet do późnych godzin wieczornych - mówił Gortat.

O ile zachęcanie do aktywności fizycznej ze strony sportowców wydaje się całkiem naturalne, o tyle nieco inaczej może to wyglądać w przypadku gwiazd, znanych z innej dziedziny niż sport, jak np. aktorstwo.

Maciej Zakościelny opowiadał, że kiedy był małym chłopcem, nie wyobrażał sobie szkoły bez WF-u.

- Wydawało mi się, że ta lekcja mogłaby trwać w nieskończoność. Zawsze coś trenowałem - czy to jakieś sztuki walki czy siatkówkę. Jeździłem też na rolkach i na rowerze. Trochę latałam na paralotni. Nie da się od tego całkowicie odciąć, wyrzucić. Z tą aktywnością jest jak z nałogiem, a z nałogu trudno się wydostać. Dlatego dziwię się, jest mi przykro i współczuję tym, którzy z tego WF-u uciekają - mówił aktor.

Karolina Gorczyca - również aktorka, ale i miłośniczka sportu, zwłaszcza biegania - również przyznała, że zawsze lubiła być aktywna fizycznie, nawet w szkole. Chociaż - jak zaznaczyła - nie przepadała za grami zespołowymi typu siatkówka czy koszykówka.

- Bardziej wolałam takie dyscypliny jak skok wzwyż czy skok w dal, czyli takie indywidualne, gdzie można pobijać swoje rekordy i mierzyć się z samym sobą - tłumaczyła.

Aktorka podkreśliła, że nigdy nie uciekała z WF-u. Jej zdaniem to bardzo ważne zajęcia i powinno być ich nawet trochę więcej.

- One są potrzebne młodym ludziom, którzy się rozwijają, kształtują swoje nawyki, swoje organizmy, swoją formę. Młodzi ludzie mają różne wady kręgosłupa, społeczeństwo staje się coraz bardziej otyłe. Karygodne byłoby, żeby rodzice, tak jak kiedyś to było w moich czasach, specjalnie wypisywali swoim dzieciom usprawiedliwienia czy zwolnienia. Tego nie można robić. Dzieci muszą dostosować się do pewnych zasad. A to jest sport, który naprawdę wiele może im dać - podsumowała.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas