Dlaczego Bryan Tanaka spotykał się z Mariah Carey?
Mówi się, że 34-letni tancerz, który niedawno rozstał się z piosenkarką, chciał wykorzystać związek, aby stać się bardziej znanym.
Mówi się, że 34-letni tancerz, który niedawno rozstał się z piosenkarką, chciał wykorzystać związek, aby stać się bardziej znanym i żył na koszt twórczyni hitu "We Beling Together", której majątek szacowany jest na około 520 milionów dolarów - podaje osoba z otoczenia byłej pary.
W rozmowie z "Entertainment Tonight" źródło podało: - Tanaka zawsze mówił, że nigdy za nic nie płaci i żyje na koszt Mariah. Wykorzystywał jej sławę i pieniądze, aby rozwinąć swoją karierę.
- Zawsze chciał rozpocząć karierę muzyczną i miał nadzieję, że związek z Mariah mu w tym pomoże. Myślał, że będzie mógł z nią współpracować.
Relacje pary uległy pogorszeniu po tym, jak para świętowała Dzień Świętego Patryka (17.03.2017) w Catch w Los Angeles. Źródło podało, że Mariah rozmawiała z personelem restauracji o tym, że nadal ma bliskie relacje z byłym mężem Nickiem Cannonem, z którym ma pięcioletnie bliźnięta Moroccana i Monroe.
Mówi się, że Bryan był o to bardzo zazdrosny, odszedł od stolika i zaczął flirtować z kelnerką, co przelało czarę goryczy u Mariah.
Świadek powiedział: - Tanaka był bardzo zazdrosny, zdenerwowany i szybko odszedł od stolika.
- Tanaka od dawna był zazdrosny o bliskie relacje Mariah z Nickiem Cannonem.
- Mariah zobaczyła jak flirtuje z kelnerkami, co ją bardzo zdenerwowało. Była wściekła.
- On zamawiał dużo jedzenia i drinków na koszt Mariah.
Po tym wydarzeniu wszystko wskazywało na to, że Mariah, która zaczęła się spotykać z Bryanem po rozstaniu z australijskim miliarderem Jamesem Packerem w październiku 2016 roku, pogodziła się z chłopakiem. Para wybrała się w marcu do Cabo San Lucas w Meksyku z okazji urodzin twórczyni hitu "Hero". Mimo to osoba z otoczenia pary twierdzi, że ich wspólne zdjęcia z wakacji były tylko przykrywką.
Powiedziała: - Zamieszczała w Internecie zdjęcia, które miały udowodnić wszystkim, że w jej związku wszystko jest w jak najlepszym porządku, ale tak wcale nie było.