Dorota Wellman: Codziennie mam Dzień Matki
Choć Dorota Wellman tego święta specjalnie nie obchodzi, a jej syn jest już dorosły - dzięki dobrym relacjom z nim dziennikarka czuje, że codziennie ma Dzień Matki. Tego dnia szczególnie wspomina swoją mamę. - Była moją Matką Boską - mówi.
Dorota Wellman niedawno poprowadziła konferencję prasową Małgorzaty Rozenek-Majdan z okazji premiery jej książki o in vitro. Autorka głośno przyznaje, że jej dzieci przyszły na świat właśnie dzięki tej metodzie. Jakie jest stanowisko dziennikarki i prezenterki w tej sprawie? Wellman przyznaje, że jest absolutnie za in vitro. Zwłaszcza, że kiedyś sama miała duży problem z zajściem w ciążę, bo na syna czekała przez 5 lat.
- Gdyby nie to, że wspólnie z moim mężem udało nam się w sposób spontaniczny i naturalny tę ciążę zrealizować, poddałabym się tej procedurze bez żadnych wątpliwości. Bardzo chciałam mieć dziecko, wręcz marzyłam o nim i zrobiłabym wszystko, żeby to dziecko mieć. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Nie jest dla mnie ważne to, co mówi jakakolwiek partia czy jakakolwiek religia. Ważne było moje pragnienie, żeby zostać mamą. Wtedy nie musiałam się na to decydować, ale gdyby była taka konieczność, zrobiłabym to bez wahania - mówi.
Nietrudno się zatem domyślić, że przez to, że jej syn był tak wyczekanym dzieckiem, Dzień Matki jest dla Wellman prawdziwym świętem, choć nie świętuje go hucznie.
- Dzień Matki jest bardzo ważny, ale przede wszystkim, dlatego że ja pamiętam o swojej mamie. Mój syn pięknie pamięta o mnie, z czego bardzo się cieszę. Natomiast my nawet jakoś niespecjalnie to celebrujemy, bo Dzień Matki mam codziennie. Chociażby dlatego, że mój syn, dorosły już człowiek, ma ze mną stały kontakt - kontaktujemy się ze sobą kilka razy dziennie, mamy sobie tyle do opowiedzenia. Jesteśmy zakolegowani, wręcz zaprzyjaźnieni. Cieszę się, że mam takie dobre relacje ze swoim dzieckiem i to jest moje największe szczęście. To jest mój Dzień Matki - przekonuje.
Jak dziennikarka wspomina swoją mamę? - Była moją Matką Boską - kwituje Wellman.