Mariah Carey w lateksowej sukience
Mariah Carey bez wątpienia należy do najlepszych wokalistek na świecie. Skala jej głosu liczy pięć oktaw, a podczas koncertów piosenkarka bez trudu osiąga najwyższe tony rejestru gwizdkowego. Niestety, gorzej jest z wyczuciem i życiem uczuciowym 47-latki.
Carey była żoną Tommy'ego Mottoli i Nicka Cannona. Z tym drugim ma dwójkę dzieci. Bliźnięta Monroe i Moroccan Scott urodziły się w 2011 roku.
Odkąd Mariah rozstała się z mężem, jej perypetiami miłosnymi żyje cały świat: tuż przed planowanym ślubem zerwała z miliarderem - Jamesem Packerem. Pocieszenie znalazła zaś w ramionach (młodszego o 13 lat) tancerza Bryana Tanaki. Jednak i ta relacja nie przetrwała próby czasu.
Atrakcyjnym tematem dla mediów jest również waga wokalistki. Carey na przemian chudnie i tyje, zawsze wybierając kreacje przeznaczone wyłącznie dla szczupłej sylwetki.
Ostatnie dni nie są dla gwiazdy szczególnie łaskawe. Najpierw podpadła fanom, gdy, beztrosko leżąc na sofie, skomentowała masakrę w Las Vegas, w której zginęło 58 osób, a ponad 400 rannych trafiło do szpitala.
Wieczorem zaś wokalistka wybrała się na randkę z kolejnym chłopakiem i zaliczyła poważną wpadkę. Carey, która akurat zmaga się z nadprogramowymi kilogramami, założyła bowiem króciutką, lateksową sukienkę z błyszczącymi łańcuszkami i tandetne buty na platformie.
Kreacja była zdecydowanie za mała, brzydko opinała biust (który wyglądał, jakby bardzo chciał się wydostać na zewnątrz) i znacznie utrudniała piosenkarce chodzenie.
Wiemy, że o gustach się nie dyskutuje, ale w przypadku stylizacji Carey komentarz wydaje się chyba zbędny.
Zgadzacie się?