Martyna ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ujawnia prawdę

Program „Ślub od pierwszego wejrzenia” wzbudza bardzo duże kontrowersje. Trudno się dziwić – w końcu jego formuła polega na tym, że nieznający się wcześniej ludzie biorą ślub cywilny.

Martyna i Przemek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Martyna i Przemek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"Interia/ Facebook

Stacja TVN wyemitowała już trzeci sezon programu. Niestety (tak, jak w ubiegłej edycji) tylko jedno z małżeństw przetrwało. Mowa o Anicie z Krakowa i Adrianie ze Szczecina. Inne pary w ogóle nie znalazły ze sobą wspólnego języka.

Teraz uczestniczki, które zdecydowały się na rozwód, dzielą się za pośrednictwem mediów społecznościowych swoimi przemyśleniami.

Na najodważniejszą (jak do tej pory) wypowiedź zdecydowała się Martyna, którą eksperci połączyli z (mogłoby się wydawać) sympatycznym, ale niedojrzałym Przemkiem wciąż mieszkającym w akademiku.

"Caly ten eksperyment był dla mnie ciężkim przeżyciem, moja osobę przedstawiono w zupełnie innym świetle nie oddajacym rzeczywistości tego kim naprawdę jestem. Dopiero na koniec odwazylam się powoedziec co tak naprawdę się działo przez ten miesiąc poza kamerami, co przeżyłam, ile razy usłyszałam wiele przykrych słów, doświadczyłam braku szacunku-stad moje łzy. Nigdy nie żałowałam swojej decyzji. Gdybym została w tym "związku" pokazałabym przede wszystkim Brak szacunku do mojej osoby" (pis. org.) - napisała 25-latka.

Na pocieszenie pospieszyli Agacie uczestnicy poprzednich edycji programu. "Martynko nie martw się, wszystko się ułoży. Jesteś dobrą, piękną i wartościową dziewczyną" - pisał na przykład  Marcin z drugiego sezonu. Głos zabrali także Jacek, Ania oraz Agata.

Widzowie dopytywali w komentarzach, co naprawdę się stało. Niestety, nie otrzymali odpowiedzi. Uczestników obowiązuje bowiem umowa, zgodnie z którą przez kilka lat nie mogą ujawniać szczegółów dotyczących programu.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas