Mel B przerywa milczenie
Kilka miesięcy temu zachodnie tabloidy snuły spekulacje na temat kryzysu w małżeństwie Mel B i Stephena Belafonte. Mówiono, że piosenkarka wyrzuciła męża z domu, po tym jak ten dotkliwie ją pobił. Teraz Mel B zdementowała te plotki.
Dzisiaj piosenkarka śmieje się z tego, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się być rodzinnym dramatem. Po tym jak w końcu grudnia Mel B pojawiła się w jednym z programów telewizyjnych z wyraźnie opuchniętą twarzą, zadrapaniami i bez obrączki na palcu, tabloidy zaczęły pisać, że piosenkarka stała się ofiarą przemocy domowej.
- Mój mąż nigdy mnie nie uderzył - cytuje Mel B "The Mirror" - Ja i mój mąż jesteśmy w sobie szalenie zakochani.
Okazuje się jednak, że w plotkach o małżeńskim kryzysie było ziarno prawdy. - Ta dwójka miała małe problemy przed świętami, ale teraz znów wszystko jest w porządku - mówi anonimowy informator w rozmowie z dziennikarzami "The Mirror" - Obydwoje byli mocno zdziwieni plotkami, które rozpowiadano ich małżeństwie.