Przekorny młodzieniec
Zawsze był uparty, co wyniosło go na szczyt. Na życzenie czytelniczek SHOW - najprzystojniejszy aktor Hollywood!
O wiele większą radość niż z występów w chórze Brad czerpał z podróży po bezdrożach Ameryki, jakie odbywał ze swoim ojcem, kierowcą ciężarówki. O aktorstwie i zainteresowaniu sztuką mógł z kolei porozmawiać z mamą Jane, która pracowała jako pedagog. To ona oklaskiwała każdy jego występ w szkolnym teatrzyku.
Jako nastolatek często chodził do kina. Kiedy obejrzał "Gorączkę sobotniej nocy", zamarzył o karierze na srebrnym ekranie. Już w liceum, gdy zwyciężył w konkursie na najlepiej ubranego ucznia, Brad zdał sobie sprawę z własnej atrakcyjności. Zawsze z łatwością zjednywał sobie przyjaciół i był otoczony wianuszkiem dziewcząt. "Potrafił czarująco i zalotnie z nimi rozmawiać. Wiedział, jak do nich podejść" - wspomina szkolna koleżanka.
Słynął też z prywatek, które organizował w piwnicy domu swoich rodziców. Uwolniwszy się od ich czujnego oka, na studiach prowadził rozrywkowe życie. W światku akademickim wsławił się pozowaniem bez koszulki do zdjęć do studenckiego kalendarza. Był też filarem zespołu chippendalesów, który założył wraz z kolegami.
Kiedy od ukończenia studiów dziennikarskich dzieliło go tylko kilka egzaminów, zniknął z uniwersytetu i ruszył w kierunku Los Angeles, by szukać swojej szansy w show-biznesie. Sława przyszła po pięciu latach, gdy zagrał w "Thelmie i Louise"
Andrzeja Grabarczuk