Psi przyjaciele Krystyny Jandy
W książce "Pani zyskuje przy bliższym poznaniu" Krystyna Janda wspomina swoich czworonożnych przyjaciół. Zwierzęta z przytułków, przybłąkane, uratowane.
Wybór tematów do książki aktorka uzasadniła następująco: - Nie chciałam książki, opisującej moje osiągnięcia zawodowe, takiej, pisanej przez teatrologów. Takich książek jest bardzo dużo i ostatnio wyszło wiele takich specjalistycznych książek. A ja chciałam, żeby to była taka książka o człowieku.
Czytelnicy zapewne potwierdzą, że powstała książka o człowieku, pełna ciepłych opowieści. Jest tu także rozdział o zwierzętach.
Wśród wspominanych przez aktorkę psów pojawia się terier Oskar. Prawdziwy psi aktor! Oskar zagrał w reżyserowanym przez Jandę serialu "Męskie-żeńskie". Ale też był aktorem w domowych sytuacjach.
- Miał zwyczaj okresowo kuleć. Myśleliśmy, że wymusza na nas czułość, bo szczególnie lubił kuleć na chwilę przed moim wyjazdem, byłam przekonana, że chciał w ten sposób zwrócić na siebie uwagę. (...) Ale był aktorem, udawał, komikował, wzbudzał litość na najróżniejsze sposoby - wspomina aktorka.
Krystyna Janda miała też psa Filipa, który szczególnie nie lubił pijaków, a oni na widok psa wskakiwali wysoko na siatkę. Teraz opiekuje się psem wyrzuconym z samochodu, takim życiowym rozbitkiem, jak mówi, który boi się zostać sam, choć na chwilę.
Krystyna Janda cieszy się, że zwierzęta żyją u niej długo i tak, jak chcą. Czasem myśli, że mogłaby być zwierzęcym psychologiem, tyle o nich wie.