Püdelsi: Interesuje nas piosenka

Püdelsi działają od 1985 roku, a powstali na gruzach kultowego zespołu Düpą. W skład grupy weszli wówczas także jej twórca Andrzej 'Pudel' Bieniasz oraz basista Dariusz Adamczyk, lepiej znany jako Franz Dreadhunter. Rok później dołączył do nich wokalista Maciek Maleńczuk, a pierwszą płytę wydali w 1988 roku.

fot./ Tomek Piekarski
fot./ Tomek PiekarskiMWMedia

Z tej okazji o historii, dyskografii i planach Püdelsów oraz reaktywacji grupy Homo Twist, Franz Dreadhunter opowiedział Arturowi Wróblewskiemu.

Czy Püdelsom udało się już przedrzeć na "jasną stronę"?

Na pewno tak, sukces został osiągnięty. Udało nam się zaprezentować nasze utwory szerszej publiczności.

Niebawem Püdelsi powrócą na moment na "ciemną stronę", gdyż planujecie wydanie składanki z waszym mroczniejszym i trudniejszym materiałem.

Wszystkim wydaje się, że ten materiał będzie trudny, ale nie do końca tak jest. Oczywiście te piosenki nie będą skoczne i wesołe, ale na pewno da się ich wysłuchać. Nie będą to kakofoniczne dźwięki nie do przejścia. Zadbamy o to, żeby to była zjadliwa historia, że się tak wyrażę. Tych utworów rzecz jasna słucha się inaczej, może wymagają na przykład późniejszej pory, ale w sumie są OK. Jestem przekonany, że to także będzie dobra płyta.

Czy zastosujecie ten sam zabieg, co przy "Jasnej stronie", to znaczy czy nagracie jeszcze raz te piosenki?

Zdecydowanie tak. Obowiązują tu identyczne kryteria, co przy "Jasnej stronie". Byliśmy kompletnie niezadowoleni z tego, co się wydarzyło na płytach "Viribus Unitis" i "Narodziny Zbigniewa". Poza tym wciąż nie mamy praw do albumu "Psychopop". Dlatego z tych powodów trzeba ten materiał nagrać jeszcze raz i na pewno zyska on na tym.

Na "Jasnej Stronie" znalazł się całkowicie nowy utwór, "Dawna dziewczyna". Czy na "Ciemnej stronie" również planujecie wydanie piosenki, która będzie promowała nowe wydawnictwo?

W przypadku "Dawnej dziewczyny" sytuacja była dosyć naturalna, gdyż ten utwór był już wcześniej nagrany. Nie ukrywam jednak, że firma płytowa naciskała na nas, abyśmy zarejestrowali coś całkowicie premierowego. Jej zdaniem na kompilacji powinny znaleźć się ze dwa nowe kawałki. Osobiście tego kompletnie nie rozumiem, bo co ma piernik do wiatraka - to jest materiał, który ma pokazać naszą historię, więc po co nowe numery? A "Dawna dziewczyna" osiągnęła status przeboju, zaprezentowaliśmy ją w Opolu, gdzie zajęła drugie miejsce. To usprawiedliwia obecność tego utworu na albumie.

Na "Ciemną stronę" nic takiego nie mamy, chociaż z drugiej strony może firma coś wymyśli i będzie chciała, abyśmy zamieścili coś nowego. Nigdy nie wiadomo, jak to ostatecznie będzie.

więcej >>

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas