Richardson i Zamachowski: Sprawy finansowe
Oboje nie mają ostatnio dobrej passy. Para szczególnie martwi się o finanse. Zbigniew ma w sądzie dwie sprawy dotyczące alimentów. Monika nie może sprzedać domu...
To nie jest łatwa miłość. Monika Richardson (41) i Zbigniew Zamachowski (52) za swoje uczucia i radykalne wybory muszą zapłacić wysoką cenę. Poukładanie wszystkich spraw, a szczególnie tych finansowych, jest olbrzymim wyzwaniem. Trudniejszym niż oboje przypuszczali.
W połowie listopada w sądzie w Pruszkowie odbyła się rozprawa, w której Zamachowski wnioskował o obniżenie alimentów na czwórkę swoich dzieci: Antoniego, Bronisławę, Marię i Tadeusza. Podobno podczas rozwodu aktor zobowiązał się płacić byłej żonie kwotę 4 tysięcy złotych na wszystkie dzieci. 15 listopada spotkał się na sali rozpraw nie tylko ze swoją byłą żoną Aleksandrą Justą, ale też najstarszą córką, dziewiętnastoletnią Marią. Dlaczego?
W Sądzie Okręgowym w Pruszkowie otrzymaliśmy informację, że Maria także złożyła pozew przeciw ojcu, ale dla odmiany... o podwyższenie alimentów dla siebie. Teraz oba pozwy rozpatrywane są razem. "Obiecałem, że moim dzieciom nigdy mnie nie zabraknie. No, chyba że ktoś silniejszy zadecyduje za mnie", deklarował niedawno w wywiadzie Zbigniew. Aktor dodał też, że to właśnie najstarsza córka najlepiej przyjęła i zaakceptowała jego decyzję o opuszczeniu rodziny i związaniu się z Moniką. Czy ich relacje się pogorszyły?
Równie poważne powody do zmartwień ma partnerka aktora. Monika od kilku miesięcy próbuje sprzedać willę w warszawskim Wilanowie i przeprowadzić się do skromniejszego lokum bliżej centrum. Luksusowy dom o powierzchni trzystu metrów, z przestronnym salonem, sześcioma pokojami, podwójnym garażem i ogromnym ogrodem został początkowo wystawiony za pięć i pół miliona złotych! Niestety, nie znalazł kupca. Dlatego dziennikarka musiała niedawno obniżyć cenę aż o dwa miliony złotych. Czy tym razem uda się zrealizować plany?
Iwona Czarnyszewicz