Sara Boruc w ósmym miesiącu ciąży spadła ze schodów

Żona bramkarza Artura Boruca miała bardzo niebezpieczny wypadek. Na szczęście skończyło się tylko na siniakach...

Sara Boruc miała groźny wypadek. Dziś przestrzega inne kobiety
Sara Boruc miała groźny wypadek. Dziś przestrzega inne kobiety East News

Sara jest w zaawansowanej ciąży, już za trzy tygodnie na świecie pojawi się synek znanej pary. Radosny czas oczekiwania przerwał jednak bardzo niebezpieczny wypadek. O tym, co się stało, Sara postanowiła opowiedzieć na InstaStories:

- Opowiadam to ku przestrodze wszystkich kobiet, które są w ciąży, w sumie nie tylko. Dwa dni temu spadłam ze schodów. Nawet nie spadłam – zsunęłam się. Szłam w skarpetkach, mam schody drewniane i zsunęłam się tak, że upadłam na szczęście na tyłek i na łokieć. Nie zdążyłam się złapać w ogóle, bo niosłam pranie w rękach. 

Żona Artura Boruca przyznała, że wypadek śmiertelnie ją przeraził i ma świadomość tego, jak źle postąpiła, nie myśląc o konsekwencjach. Teraz przestrzega inne kobiety:

- Uważajcie na siebie. Nawet, jak się dobrze czujecie, tak jak ja, to nie bądźcie lekkomyślne. To było mega głupie i sama sobie to teraz wyrzucam. Na samą myśl o tym się denerwuję, ale chciałam wam o tym opowiedzieć, żebyście uważały na siebie, dziewczynki – apeluje. 

Sara szybko skonsultowała się lekarzem, który potwierdził, że dziecko jest zdrowe i bezpieczne. Boruc też czuje się dobrze, na szczęście skończyło się tylko na siniakach:

- Tak wygląda łokieć. Pupa jest w znacznie żywszym odcieniu fioletu – przyznała Sara pokazując stłuczenia.

My trzymamy kciuki za szczęśliwe rozwiązanie! 

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas