Wszystko dla Janinki
Rozstali się, ale wspólnie walczą o najcenniejsze: szczęście córeczki. Co zrobią, by dziewczynka czuła się bezpieczna?
W grudniu Maciej ostatecznie wyprowadził się z domu, w którym mieszkał z Joasią i dzieckiem. To była dla nich bardzo trudna decyzja. Podobno obydwoje próbowali "jakoś się dogadać". Niestety, nie wyszło. "Od dawno plotkowano, że im się nie układa, że Joasia doskonale sprawdza się w roli matki, natomiast Maciek trochę tęskni za dawnym życiem singla" - opowiada SHOW znajomy pary. Jedno jest pewne: udało im się rozstać z klasą.
Nie piorą publicznie brudów, nie obarczają się nawzajem winą w wywiadach. Zamiast analizować,
dlaczego ich związek się wypalił, postanowili skupić się na tym, by malutka Janinka w jak najmniejszym stopniu odczuła, że coś się na zawsze zmieniło.
Umówili się, że będą ze sobą utrzymywać regularny kontakt, żeby wspólnie wychowywać dalej dziecko. Maciek podobno stara się teraz jak najwięcej pomagać przy Janince. "Chcę być przy córce. Patrzeć jak rośnie, jak ma 10, 15, 20 lat. Zależy mi, żeby miała najlepsze życie, jakie może mieć" - mówił niedawno w jednym z wywiadów. Teraz przyjeżdża do córeczki co drugi dzień. "Spędza z nią każdą wolną chwilę. Chce być aktywnym ojcem. Może nawet bardziej aktywnym, niż kiedy jeszcze mieszkał z rodziną" - mówi SHOW osoba z otoczenia pary. Przyjaciele Dowbora i Koroniewskiej twierdzą, że dziennikarz zawsze podziwiał Joasię za to, że po porodzie potrafiła poświęcić się całkowicie córce, odkładając na bok ambicje zawodowe.
Maciej zresztą także nie narzeka na nadmiar wolnego czasu. Został prowadzącym show Polsatu "Got to Dance", w którym jurorzy będą szukać talentów tanecznych. W tym gorącym zawodowo czasie Joasia i Maciej uczą siebie wspierać jako byli partnerzy. Wiedzą, że dla każdego dziecka takie wydarzenie jak rozstanie rodziców jest niezwykle trudne emocjonalnie.
Oboje wychowali się w rozbitych rodzinach. Joasia bardzo szybko musiała dorosnąć, bo los nie szczędził jej trudnych sytuacji. Wychowywała ją tylko mama, która zmarła na nowotwór, kiedy aktorka miała 22 lata. Została sama, a wsparciem była dla niej babcia. Dzieciństwo Maćka też nie było sielanką. Przez wiele lat chłopak miał pretensję do swojej mamy, dziennikarki Katarzyny Dowbor, że jako małego chłopca zostawiła go na wychowanie u rodziny w Toruniu.
Dziś zdecydowanie lepsze relacje łączą Maćka z ojcem. Choć dzieli ich ponad 200 km (tata nadal mieszka w Toruniu), dziennikarz wie, że zawsze może na niego liczyć. Chce, żeby Janinka to samo mogła powiedzieć o nim. W wywiadzie dla SHOW mówił: "Chciałbym, żeby kiedyś 30-letnia Janina powiedziała mi, że miała beztroskie dzieciństwo".
SHOW mocno więc trzyma kciuki!
Iwona Czarnyszewicz