Wywiady z Robertem De Niro - droga przez mękę
Robert De Niro nie znosi wywiadów - dowiadujemy się z jego nowej biografii. Jeśli już zgodzi się na pogawędkę, jest małomówny. "Nie potrafię ubierać w słowa tego, co czuję. A niektórymi odczuciami nie chciałbym się dzielić z innymi" - wyjaśnia aktor.
Pierwszych wywiadów De Niro udzielił w 1973 roku, kiedy ogłoszono, że dostał rolę młodego Vita Corleone w drugiej części "Ojca chrzestnego". Od początku w relacjach z mediami zachowywał się niepewnie i ostrożnie. Awersja do prasy stała się jego legendą.
W jednym z wywiadów, by pokazać, jak trudnym rozmówcą jest De Niro, zamieszczono dosłowny zapis tego, co mówił. Na pytanie, dlaczego chciał zostać aktorem, De Niro odpowiedział: "No cóż... długie milczenie. To skomplikowane... długie milczenie. Ta decyzja... długie milczenie. To osobista sprawa+.. milczenie. Czy to wystarczy?"
Najdłuższego wywiadu aktor udzielił Lawrencowi Grobelowi. Materiał ukazał się w "Playboyu" w styczniu 1989 roku. W ciągu siedmiu miesięcy dziennikarz spotkał się z gwiazdorem osiem razy. Zaowocowało to artykułem, który liczył prawie 15 tysięcy słów.
- Drażni mnie to. Ulegam naciskom, a nie cierpię udzielać wywiadów. Nie lubię tego uczucia. Dlaczego miałbym się narażać na sytuacje, w których tak się czuję? - powiedział Grobelowi. Jaka jest przyczyna tej niechęci?
- Nie potrafię ubierać w słowa tego, co czuję. A niektórymi odczuciami nie chciałbym się dzielić z innymi. To moje osobiste - stwierdził.