Kawa z mlekiem czy bez?
Ludzie od wieków z upodobaniem piją kawę. Początkowo pili ją na wzór wschodni - bez dodatków. Dopiero około XVIII wieku wprowadzili urozmaicenie w postaci mleka, cukru, słodkiej śmietanki, a nawet soli. Tak się rozsmakowali w słodkich dodatkach, że gorzką czarną kawę pili już tylko w okresie postu jako formę umartwiania ciała.
Ratunkiem może być dodanie mleka lub śmietanki. Te produkty mają dosyć wysokie pH, co neutralizuje kwaśny odczyn kawy i powoduje mniejsze podrażnienie układu pokarmowego. Ale i z tym możesz sobie poradzić - jeśli nie lubisz kawy z mlekiem, a Twój układ pokarmowy źle reaguje na czarną mocną kawę, to możesz zastąpić ją jej bezkofeinową odmianą, która pozbawiona jest substancji drażniących i może być pita również przez osoby wrażliwe.
Innym rozwiązaniem jest trzymanie się zasady, że kawę zawsze pije się po posiłku, a nigdy - przed! Trzeba również unikać przygotowywania kawy "po turecku". Po zaparzeniu powstaje zawiesina, która bardzo silnie podrażnia żołądek. Z drugiej strony przeciwnicy "mleczenia" argumentują, że dodanie mleka zupełnie zmienia smak kawy, a do tego zwiększa wartość kaloryczną napoju. Sama kawa nie ma prawie wcale kalorii, ale już dodanie do niej mleka - zwiększa ich liczbę i to znacznie. Kawa z mlekiem o zawartości tłuszczu 3,2 proc. to już około 80 kcal.
Doliczając jeszcze około 30 kcal na każdą łyżeczkę cukru i 50 kcal na odrobinę bitej śmietany - okaże się, że niewinna filiżanka ulubionej kawy to prawie 200 kcal! Zwolennikom kawy z mlekiem pozostaje zachowanie kalorycznego umiaru. Natomiast ci, który wolą aromatyczną, czarną i mocną kawę niech dbają o swój układ pokarmowy. Naukowcy dowodzą, że jedna mała filiżanka kawy dziennie ma korzystny wpływ na zdrowie i może uchronić przed wieloma poważnymi chorobami.