W królestwie kawy

W 1610 roku nastąpiła, dzięki Holendrom, pierwsza degustacja herbaty, którą przywieziono z Indii. Na kawę nasi przodkowie musieli poczekać jeszcze 34 lata!

Dziś bez kawy nie wyobrażamy sobie życia, fot. Arek Pawłowski
Dziś bez kawy nie wyobrażamy sobie życia, fot. Arek PawłowskiMWMedia

Z początkami picia kawy wiążą się liczne nieporozumienia. Początkowo uważano, że kawa jest lekarstwem i sprzedawano ją w aptekach. Odkryto, że wzmacnia siły, ale sądzono, że poprawia także pamięć. Zalecano pić kawę przy różnych chorobach, z czasem jednak napój ten stawał się coraz bardziej popularny. Kawa była jednak początkowo bardzo droga i mogli sobie na nią pozwolić tylko nieliczni.

białe złoto

Powstał także nowy problem. Z czego pić? Porcelanowe serwisy sprowadzane z Chin były wówczas szalenie drogie i co za tym idzie bardzo rzadkie. Porcelana nie była w Europie popularna, nie znano bowiem tajemnicy jej wytwarzania. Pierwsze doświadczenie nad uzyskaniem "białego złota" jak nazywano porcelanę, czynili już XV wieku we Folrencji Medyceusze, uzyskując tzw. miękką porcelanę.

Tajemnicę prawdziwej porcelany odkrył dopiero Niemiec - Bottger. W 1706 roku wytworzył on porcelanę czerwoną, a dwa lata później odkrył tę prawdziwą. Porcelanowa filiżanka stała się więc obowiązkowa przy piciu kawy. Początkowo czajniczki i filiżanki zdobione były bezbarwnymi wzorami dopiero z czasem zaczęto używać kolorowej farby. Naśladowano znaną już dekorację z porcelany chińskiej. Konkurencją dla polskiej Miśni - w której wyrabiano porcelanowe cudeńka - stała się porcelana z Sevres lansowana przez markizę de Pompadour. To właśnie ona, słynna faworyta króla Ludwika XV, zapoczątkowała modę na porcelanowe serwisy do kawy, a także serwisy obiadowe.

Francja borykająca się z trudnościami finansowymi zaczęła oszczędzać. Ze stołów królewskich zniknęły ciężkie i niezmiernie kosztowne złote i srebrne zastawy, a zastąpiły je lekkie porcelanowe serwisy. W Sevres zastosowano także nowe barwy tła. Osiągnięciami kolorystycznymi Miśni był seledyn i wiśniofioletowy, natomiast w Sevres zastosowano zielony (kolor jabłka), błękitny (błękit królewski) i wreszcie słynny różowy (rose Pompadur).

kawiarenki, kawiarenki

Już w drugiej połowie XVIII wieku kawa stała się bardziej popularna. Po stołach królewskich i książęcych zawitała także na stoły mieszczańskie. Coraz większą popularnością zaczęły cieszyć się także kawiarnie.

Pierwsza kawiarnia powstała w Paryżu w 1671 roku. Druga była kawiarnia otwarta w Wiedniu (1683 rok), założona przez Kolschitzky'ego. Za nazwiskiem Kolschitzky kryje się Kulczyński, sprytny Polak, który korzystając z zapasów kawy pozostawionych w obozie Kara Mustafy z czasów odsieczy wiedeńskiej otworzył "kafenhaus".

Także Jan III Sobieski, powracający z wyprawy wiedeńskiej, przywiózł nie tylko przepiękne tureckie namioty, wspaniałą broń i srebrne ozdoby. Podarował swojej ukochanej Marysieńce przepiękne serwisy do kawy pozostawione w tureckim obozie.

W XVII wieku kawa była w Polsce znana, ale dość elitarna, z czasem jednak, tak jak w całej Europie, zwyczaj picia kawy stał się powszechny. W czasach Stanisława Augusta od kawy zaczynano dzień, "na kawę" jeżdżono do przyjaciół, kawę pito w salonach, mieszczańskich domach i na zamku królewskim. Kawa i porcelana stały się po prostu modne. Ignacy Krasicki nie zapomniał swym ciętym językiem zakpić z tej mody w swej znanej satyrze "Żona modna". Gdy Mąż wiózł Żonę do swych dóbr na prowincji ta zadawała mu serię pytań, aż w końcu padło i takie:

"Serwis zwierciadlany,

Masz Waćpan i figurki z porcelany?

- Nie mam. - Jak to być może? Ale już rozumiem

I lubo jeszcze trybu wiejskiego nie umiem."

W wieku XIX bez kawy nie można było się już obejść. Podawano ją na przyjęciach, pito rano i wieczorem. Prawdziwym entuzjastą kawy był Balzac. Pisarz zasiadając nocą do pisania swych powieści szykował nie tylko całe bloki czystego papieru, ale także pełny czajnik mocnej, czarnej kawy...

Z czasem, gdy kawa spowszedniała, zaczęto rezygnować z całego ceremoniału jej parzenia i uroczystego spożywania. Dziś wpadamy do kawiarni na małą czarną ze śmietanką i nie zastanawiamy się nawet nad tym, że prawie 350 lat temu marynarze płynący z Konstantynopola do Marsylii przywieźli do Europy niewielkie, ciemnobrązowe ziarenka, które zrobiły światową karierę...

Magdalena Jastrzębska

MWMedia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas