Czas na kobiecość - także w pracy

"Wierzę w swoje sukienki. W ich siłę, która oddziałuje na to, jaka jest kobieta, która ją nosi" - mówi projektantka Lunia Bonder. Zachęca, by również w pracy panie postawiły na kobiecość. Przekonuje, że biurowe mundurki nie są już koniecznością.

Człowiek korporacji przestał być postrzegany wyłącznie jako pracownik biurowy
Człowiek korporacji przestał być postrzegany wyłącznie jako pracownik biurowy123RF/PICSEL

Adieu garsonki i garnitury! Mundurki to lata 90., kiedy tworzył się model polskiej bizneswoman, która chciała dorównać swoim koleżankom z Zachodu. Teraz kobieta zyskała więcej swobody w kreowaniu swojego wizerunku. "Nawet w już ogromnych firmach i w bardzo oficjalnych miejscach można sobie pozwolić na kobiecość przede wszystkim. Czyli nie marynarka-spodnie, marynarka-wąska spódnica, tylko piękna suknia w dobrym kolorze, o sportowym kroju. Może nie bardzo romantyczna i przezroczysta, ale jednak podkreślająca wszystkie kobiece atuty" - zauważa Lunia Bonder, czyli projektantka mody Elżbieta Bonder.

Do jej atelier przychodzą kobiety, które świetnie sobie radzą na niwie zawodowej i które cenią sobie własną niezależność. Kreacje Bonder dają siłę jej klientkom już w momencie, gdy wyjmują strój z szafy. Jak to możliwe? Stroje wyposażone są w ręcznie haftowane metki, a na nich dostrzeżemy zaskakujące napisy: "Niecodzienna", "Niewiarygodna", "Zawsze piękna".

"Niektóre panie mówią, że na ważne spotkania, bądź na jakieś ważne dni zakładają tylko i wyłącznie moje ubrania. Wierzę w swoje sukienki. W ich siłę, która oddziałuje na to, jaka jest kobieta, która ją nosi. Są modele w przypadku których mówię klientkom: "W tej sukience nikt ci się nie oprze, podpiszesz każdą umowę i załatwisz każdą sprawę" - stwierdza Bonder.

W ostatniej dekadzie dress code stał się bardziej liberalny za sprawą "odwilży", która przyszła z Kalifornii, z Doliny Krzemowej, gdzie mieści się centrum nowych technologii. W zestawieniach najbogatszych ludzi świata zaczęło pojawiać się wielu przedstawicieli branży komputerowej. Osoby pracujące w takich korporacjach jak Google czy Facebook do dziś wyróżnia duża swoboda w ubiorze. Przykładowo, standardowym zestawem dla współzałożyciela Apple'a, Steva Jobsa, były czarny golf, dżinsy i sportowe buty.

Przede wszystkim jednak człowiek korporacji przestał być postrzegany wyłącznie jako pracownik biurowy. Stał się bardziej wielowymiarowy. Ma swoje zainteresowania - chodzi na wystawy, uprawia rozmaite sporty, może w większym stopniu wyrażać swoje "ja" poprzez ubiór. (PAP Life)

Wygraj 20 000 złotych!INTERIA.PL
PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas