Koniec ery brzydkich butów?

"Ugly shoes" - choć były ucieleśnieniem kiczu, podbiły serca miłośników mody, udowadniając, że brzydota nie musi być na zawsze skazana na modową niełaskę. Znawcy mody zapowiadają, że terror kiczu mija, ustępując miejsca wygodzie.

Jennifer Garner w swoich ulubionych butach
Jennifer Garner w swoich ulubionych butach East News

Po miłościwie panującym w modzie słowie kicz, kolejnym synonimem tego, co modne będzie komfort i wygoda, w pewnym duchu prostoty i minimalizmu. Co nie oznacza, że wraz z odejściem brzydkich butów do lamusa odchodzą również buty sportowe.

Nic bardziej mylnego - w ubiegłym roku globalna sprzedaż butów na obcasie spadła o 12 proc., podczas gdy sprzedaż butów damskich wzrosła o 37 proc.

Nikogo zatem nie dziwi popularność jednolitych, niemal ascetycznych, wełnianych butów produkowanych przez Allbirds. Podbiły one serca takich gwiazd jak Leonardo DiCaprio, Mila Kunis czy Emma Watson.

Jak tłumaczy Tim Brown, współzałożyciel marki, wykorzystali oni pewien minimalizm pojawiający się w modzie, ale wciąż mało widoczny w segmencie obuwniczym. "To taka odpowiednia ilość niczego" - żartuje Brown.

To może wskazywać pewien kierunek modowy, który mocniej niż do trendów, nawiązuje do stylu życia. W czasach, w których nadmiar powoli ustępuje na rzecz minimalizmu, gdzie przez wszystkie języki odmieniamy wygodę, przytulność i prostotę, po sezonie rozbuchanego kiczu, przychodzi czas wyciszenia. (PAP Life)

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas