Poduszki na ramionach - ponadczasowy symbol kobiecej siły
Choć kojarzą się na ogół wyłącznie z modą lat 80., ich historia jest znacznie bogatsza. Cykliczne powroty ubrań z poduszkami na ramionach miały swoje uzasadnienie. Za każdym razem towarzyszyły kobietom w przełomowych momentach, kiedy zyskiwały one siłę i sprawczość.
Widzieliśmy je już na pokazach jesiennozimowych kolekcji, zaintrygowały nas ponownie w tych dedykowanych zbliżającej się wiośnie. Choć ubrania z poduszkami na ramionach - kojarzone zwłaszcza z latami 80. - mogą wydawać się dziś cokolwiek staromodne, ów powtarzający się w modzie motyw, który ponownie wraca na szczyt, bywał najczęściej zwiastunem znaczących zmian. Popularność mocno podkreślonych ramion w symboliczny sposób zderzała się bowiem z ważnymi momentami w historii kobiet. Czy współczesny powrót poduszek również nie jest przypadkowy?
Wynalezione pod koniec XIX wieku, pierwotnie mające służyć jako warstwa ochronna strojów amerykańskich futbolistów, poduszki nie wkroczyły do damskiej mody aż do 1930 roku. Do tego potrzeba było kreatywnego umysłu niepokornej projektantki Elsy Schiaparelli, która wzbogaciła nimi kobiece ubrania. Francuska designerka, słynąca z surrealistycznych, znacznie wyprzedzających swoje czasy projektów i śmiałego eksperymentowania z kształtem kobiecych sylwetek, użyła poduszek do stworzenia nowoczesnych, powiększających ramiona marynarek. Fason ten stał się odzieżowym przebojem wiele lat później, kiedy militarny szyk zdominował światową modę.
Wcześniej jednak, za sprawą projektów kostiumografa Adriana Greenburga, damskie ubrania z poduszkami na ramionach zagościły na srebrnym ekranie. Stały się one charakterystyczną cechą stylu legendarnej aktorki Joan Crawford. Do historii przeszły zwłaszcza kultowe kostiumy, w których wystąpiła w dramacie "Mildred Pierce" w 1945 roku. W filmie gra ona zdeterminowaną kobietę, która po tym, jak zostaje opuszczona przez męża postanawia stanąć finansowo na nogi i samodzielnie wychować dwie córki. Ubrania wyposażone w siermiężne poduszki symbolizowały przemianę bohaterki i swoiste przesunięcie ról płciowych. Miało ono skądinąd odzwierciedlenie w realnym świecie, gdy kobiety wkroczyły na rynek pracy podczas II wojny światowej.
Ponieważ kobiety zaczęły zajmować stanowiska w dotychczas silnie zmaskulinizowanych zawodach, potrzebowały nowego wyglądu. Modne w latach 30. subtelne ubrania zastąpiła znacznie bardziej użyteczna, inspirowana stylem militarnym odzież, w której ważną rolę odgrywały właśnie poduszki. Sylwetka o szerokich ramionach otworzyła niejako kobietom drogę do asymilacji w zdominowanym przez mężczyzn otoczeniu. Po wojnie moda znów stała się jednak ultra kobieca, a surowy, "męski" styl z lat 40. został wkrótce zastąpiony przez seksowny i komplementujący figurę "New Look" Diora.
Masywne, podkreślone za pomocą poduszek ramiona powróciły po latach ze zdwojoną siłą, będąc jednym ze znaków rozpoznawczych mody lat 80. XX wieku. Od słynnych garniturów Margaret Thatcher, poprzez wytworne kreacje bohaterek "Dynastii", aż po odważne stroje Madonny - wyraźnie zaakcentowane, zaczerpnięte z męskich strojów ramiona stanowiły kluczowy element pożądanego wizerunku kobiety tamtych czasów. A była to kobieta silna, bezkompromisowa, świadoma swojej wartości.
Mimo upływu lat i wciąż zmieniających się trendów, ubrania, a zwłaszcza żakiety, z poduszkami na ramionach nie opuszczają modowego kanonu, po raz kolejny mając dziś swój moment. Królowały one na pokazach jesiennozimowych oraz wiosennych kolekcji najbardziej uznanych marek, takich jak Miu Miu, Balmain, Tom Ford, Saint Laurent czy Balenciaga. Nagły wzrost popularności tego fasonu znów subtelnie wpisuje się w przełomowy moment w historii kobiet, po raz kolejny symbolicznie podkreślając kobiecą siłę i determinację - choćby tę spod znaku ruchu #MeToo. Dowodzi to nie tylko ponadczasowości znanego od wielu lat modowego motywu, jakim są poduszki, ale i tego, w jak dużym stopniu strój może być sposobem na wyrażenie poglądów, manifestację buntu, a zarazem jedną z oznak społecznych przemian. (PAP Life)