Studniówkowa moda okiem stylisty
Carska Rosja i rewolucja francuska to dla tegorocznych maturzystek nie tylko wiedza, którą muszą przyswoić sobie przed egzaminem dojrzałości. To też bezcenna inspiracja przy wyborze stroju na studniówkę.
O tym, jak wyglądać jednocześnie wystrzałowo i z klasą na swoim pierwszym prawdziwym balu mówił podczas środowego pokazu w Śląskiej Wyższej Szkole Medycznej w Katowicach, Olaf Tabaczyński, międzynarodowy mistrz makijażu i stylizacji oraz wykładowca akademicki.
Zdaniem Olafa Tabaczyńskiego, dobranie właściwego stroju na studniówkę to duża sztuka.
"Czarne spódniczki i białe bluzki pokolenia mam i babć to dla współczesnej młodzieży we współczesnym świecie coś nie do przyjęcia. To okazja wieczorowa, bal trwa z reguły do rana, a te dziewczyny są już świadome swojej kobiecości, o krok od przekroczenia progu dojrzałości. Z drugiej strony to jednak bal szkolny. Warto ubrać się tak, by i wilk był syty, i owca cała" - mówi stylista.
"Oczywiście jak zawsze w modzie mówimy o inspiracjach i nawiązaniach do strojów z czasów carskiej Rosji i rewolucji francuskiej. To przejawia się np. w wyszukanej kolorystyce, a także dopasowanej linii strojów, eksponującej kobiece walory - ramiona, biust, talię i biodra. Kreacje powinny być też dość zabudowane, choć to pewnie mało popularne rozwiązanie" - dodaje.
Najmodniejsze kolory to królewski niebieski - intensywny i dość ciemny, niemal atramentowy, tonacje purpury - wina i czereśni, królewski czerwony - również intensywny, czysty, ale nieporażający, oraz żółty, złoty i cynamonowy.
Najmodniejsza suknia ma długość do połowy łydki, jak najbardziej stosowne są jednak rozcięcia. Inny modny element to koronka.
"Podobnie jak w ubiegłych dwóch sezonach bardzo ważna jest dekoracyjność stroju - właśnie koronki, tasiemki, aplikacje, będące częścią stroju formy biżuterii. Sama biżuteria też powinna być znacząca, widoczna" - mówił Olaf Tabaczyński.
Według mistrza studniówkowe fryzury powinny mieć prostą bryłę, lekko uniesioną do góry od potylicy, ale nie nasuniętą w stronę czoła, mogą być bogate w detale. Ciągle modne są też inspirowane słowiańskością i znaną fryzurą Julii Tymoszenko warkocze. Stylista zdecydowanie odradza natomiast eksperymentowanie z kolorem tuż przed balem.
"Jeśli włosy zostaną zafarbowane dzień wcześniej, to będzie widać i nie będzie to dobry efekt" - przestrzega.
Jeśli chodzi o makijaż Tabaczyński wskazał dwa nurty - delikatny, dziewczęcy, w odcieniach cynamonu oraz drugi, który określa mianem "bezkompromisowego".
"Żelazna niegdyś zasada, że podkreślamy mocno albo oczy, albo usta, odeszła już do lamusa. Oko powinno być mocno podkreślone czernią, nadal pożądany jest efekt +smoky eye+, kolory cieni to również królewski niebieski, fiolet, z dodatkiem czerwieni. Usta malujemy na czerwono - powinny mieć kolor dojrzałej czereśni i być matowe, lub karminowe i błyszczące" - wyjaśnił stylista.
Nieodzowną częścią makijażu jest liner, który rozpoczęty od wewnętrznego kącika oka zdecydowanie uniesiony od góry kończy się nawet o pół cm poza kącikiem zewnętrznym. Liner może być również zaaplikowany na krawędzi dolnej powieki na długości jednej czwartej zewnętrznego kącika.