Stylistka: Idzie wiosna - pokaż nogi
Zanim w pełni będzie można odsłonić nogi na wiosnę, najpierw odkrywamy kostki w spodniach 7/8. Doraźnym rozwiązaniem są rajstopy - te cieliste, jak przekonuje stylistka, wcale nie są przeżytkiem. Kalina Kaczmarek namawia też do pończoch i spódnic z rozcięciem.
Paulina Persa, PAP Life: Idzie wiosna, a więc coraz chętniej odkrywamy nasze ciała. Zanim jednak będzie można pozwolić sobie na gołe nogi, szukamy rozwiązań, jak je pokazać, by jednak nie zmarznąć. Czy cieliste rajstopy - przez niektórych uznawane za postarzające i niemodne - rzeczywiście takie są, czy wręcz przeciwnie - na wiosnę są idealne?
Kalina Kaczmarek: - To na pewno nie jest przeżytek. Rajstopy cieliste to jest przyjaciel każdej kobiety - zwłaszcza tej, która pracuje biurowo, która musi w kontaktach zawodowych wyglądać profesjonalnie, ale też schludnie. Rajstopy cieliste nie postarzają, to nie jest żaden przeżytek mody, to jest po prostu takie nasze codzienne narzędzie do tego, żeby po pierwsze - spełniać wymagania dress code'u, a po drugie - żeby czuć się komfortowo. Też, żeby te nogi wyglądały ładnie, żeby skóra wyglądała jednolicie. Jestem zwolenniczką takich rajstop i szczerze zachęcam do nich inne kobiety.
Czy zakładając rajstopy - ale niekoniecznie już te cieliste - do butów z odkrytym palcem popełniamy modowe faux pas?
- Jeżeli mamy obuwie z odkrytym palcem i zakładamy do nich rajstopy, które nie mają odkrytych palców, tylko są pełne, to rzeczywiście popełniamy błąd. Natomiast na rynku jest mnóstwo rajstop, które mają odkryte palce - wtedy możemy założyć je właśnie do butów z odkrytym palcem, byle tylko te palce w obu częściach - czyli w obuwiu i w rajstopach - były odkryte, a rajstopy same sobie wtedy nie przeszkadzają.
Jakie są jeszcze inne alternatywne rozwiązania na wiosnę, kiedy powoli się rozbieramy, a jeszcze jest za zimno na gołe nogi?
- Na początku, jak zmienia się pora roku, zawsze zaczynamy od odkrywania kostek, czyli zdejmujemy botki i pokazujemy kostkę, co zresztą też fajnie wyszczupla nogę i jej nie skraca, czego panie się boją, że podwinięte czy krótsze spodnie skracają - nie, nie skracają. Spodnie o długości nogawek 7/8 to jest taki pierwszy krok w stronę tego ocieplenia.
Rozwiązaniem mogą być też rozcięcia, takie jak np. te w spódnicach kopertowych - one są trochę dłuższe, ale jednak mają to rozcięcie, dzięki czemu materiał się rozchodzi, co też jest takie chłodzące.
Myślę też, że pończochy są takim niedocenianym, a bardzo fajnym elementem kobiecej garderoby, dzięki któremu czujemy się bardziej sexy. A dwa - one też nie są takie zabudowane, dzięki czemu nie jest nam tak bardzo gorąco, zwłaszcza latem czy wiosną.
Czy pas do pończoch to praktyczne rozwiązanie czy bardziej ozdobne?
- To już jest bardziej gadżet, który trzeba lubić. Są kobiety, które uwielbiają takie elementy retro w ubraniach, jak właśnie tego typu pasy czy gorsety i to jest w porządku. Natomiast dzisiaj wybór pończoch samonośnych jest tak duży, one mają tak dobre technologie, że tak naprawdę już nie potrzeba tych pasów, bo one i tak się trzymają i zabezpieczają przed tym - z czym wiele pań ma kłopot, że im się uda o siebie ocierają. One też nieco likwidują ten dyskomfort i powodują, że jest nam wygodniej.
Ze stylistką Kaliną Kaczmarek rozmawiała Paulina Persa