Reklama

Telewizja - modowo inspiruje bardziej niż wybiegi?

Niezależnie od tego, czy mowa o awangardowych strojach zabójczyni Villanelle z serialu "Killing Eve", czy o nonszalanckich stylizacjach bohaterów kultowych "Przyjaciół" - telewizyjni bohaterowie bardzo często modowo nas inspirują. Nieraz w większym stopniu niż wybiegi...

Prawdopodobnie każdy, kto oglądał już cieszący się ogromną popularnością serial "Killing Eve", nie mógł oderwać wzroku od odważnych, stylowych, a zarazem ekstrawaganckich strojów noszonych przez graną przez Jodie Comer postać rosyjskiej płatnej zabójczyni Villanelle. Od aksamitnych kombinezonów poprzez atłasowe płaszcze, jedwabne szlafroki i garnitury, aż po spektakularną tiulową sukienkę w kolorze gorącego różu - garderoba bezwzględnej morderczyni elektryzuje równie mocno, co pełna zwrotów akcji fabuła serialu.

Nie jest to jednak zjawisko nowe. Szklany ekran ze swoją magnetyczną siłą kształtowania gustów i kreowania potrzeb, od zawsze dostarczał nam coraz to nowych obiektów pożądania - również tych modowych. Bohaterki kultowych filmów i seriali z miejsca stawały się ikonami stylu, a ich stroje pragnęła mieć w szafie każda z nas. I tak podczas gdy miłośniczki "Miasteczka Twin Peaks" wzorem Donny Hayward ochoczo zakładały oversize'owe swetry i kurtki bomberki, fanki "Plotkary" z upodobaniem nosiły we włosach opaski niczym Blair Waldorf, a wielbicielki stylu Carrie Bradshaw marzyły o wypełnionej ubraniami od topowych designerów garderobie.

Reklama

Debra McGuire, która spędziła 10 lat projektując uchodzące dziś za ikoniczne stroje bohaterów serialu "Przyjaciele", wyznaje, że stylizacje legendarnej szóstki dwudziestoparoletnich nowojorczyków, których perypetie w latach 90. śledziły miliony widzów, inspirują po dziś dzień. Kolejne pokolenie fanów "Przyjaciół" zachwyca się fryzurami i sukienkami Rachel oraz luźnym stylem Moniki Geller, która nonszalancko łączyła sprane jeansy z wysokim stanem z obszernymi bluzami lub krótkimi topami. 

- Dostaję około 10 e-maili tygodniowo od ludzi, którzy chcą wiedzieć, gdzie mogą znaleźć koszulki chłopaków z serialu lub konkretny ciuch Rachel - zdradza McGuire w rozmowie z "The Guardian".

Zainteresowanie strojami postaci telewizyjnych wiązało się dotychczas głównie z produkcjami z gatunku science-fiction. Kostiumy bohaterów służyły często za inspirację np. do tematycznych imprez lub balów przebierańców. Ray Holman, projektant kostiumów m.in. w serialach "Fleabag" i "Doctor Who", przyznaje, że po raz pierwszy zauważył rosnące zainteresowanie szerokiej publiczności jego ubraniami, dopiero podczas pracy nad brytyjskim dramatem BBC One "Mroczny zaułek". 

- Emily Watson gra tam dobrze ubraną kobietę po pięćdziesiątce. Nagle w wywiadach zacząłem odpowiadać na pytania dotyczące jej strojów - wyznaje.

Psycholog mody Shakaila Forbes-Bell rozumie siłę oddziaływania fikcyjnych postaci. Nawet jeśli wydają się nam one odległe, zapożyczenie estetyki danego bohatera staje się niejako próbą zawłaszczenia niektórych jego cech. Płatna zabójczyni Villanelle, choć z pewnością nie jest podziwiana za swoją profesję, ma w sobie coś, do czego kobiety dziś aspirują. 

- Nie chcemy już znikać w tle. Swoim ubraniem Villanelle podkreśla, że nie pozwala na to, by pozostać niezauważona, nieistotna. A najłatwiej jest przejąć kontrolę nad ubraniami, które kształtują wizerunek, który prezentujemy światu - zauważa Forbes-Bell.

Naśladowanie stylu naszych telewizyjnych ulubieńców jest w istocie emanacją naszych własnych pragnień, aspiracji, tego jak chcemy być postrzegani. 

- Kiedy utożsamiamy się z serialową postacią, łatwiej jest wchłonąć jej sposób ubierania się w nasze poczucie estetyki, ponieważ jest to postać ożywiona - ma konkretne cechy, styl życia, do którego możemy aspirować - wyjaśnia Carolyn Mair, autorka "Psychologii mody". Nie powinien zatem dziwić fenomen popularności Carrie Bradshaw z kultowego serialu "Seks w wielkim mieście" i jej zachwycających strojów, o których marzyła niemal każda kobieta.

Projektanci dokładają zwykle wszelkich starań, by uwiarygodnić postaci poprzez kostiumy. Kiedy Kimberly Adams kreowała stroje dla bohaterów "Stranger Things", namiętnie przeglądała szkolne albumy z okolic Indiany, gdzie powstawał serial. 

- Musiałam upewnić się, że wszystkie stylizacje bohaterów są autentyczne, nie wydają się zaś modną wersją ubrań, które wówczas noszono -  przyznaje.

To wyjaśnia, dlaczego bohaterowie telewizyjni mogą wywierać na nasze modowe wybory tak silny wpływ - silniejszy nawet, niż cały przemysł odzieżowy, z projektantami luksusowych marek i rozchwytywanymi modelkami na czele. 

- Postać telewizyjna może stać się ikoną mody, jeśli będzie reprezentować coś, czym możemy się stać - tłumaczy Aurore Bardey, wykładowczyni psychologii konsumenckiej w London College of Fashion. W przeciwieństwie do olśniewających gwiazd wybiegów, które choć wzbudzają w nas zachwyt, pozostają w sferze niedoścignionych ideałów.


PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama