Robert Czerwik: Jestem złym dzieckiem polskiej mody

W najnowszym odcinku podcastu wideo "Zdanowicz pomiędzy wersami" dziennikarka Katarzyna Zdanowicz gościła Roberta Czerwika – projektanta mody, realizującego m.in. indywidualne projekty dla gwiazd ze świata show-biznesu. Mężczyzna, który mówi o sobie, że jest złym dzieckiem polskiej mody, opowiedział, jak rozumie obecne trendy, dlaczego czasami musi się wcielić w rolę psychologa i z jakimi nieprzyjemnymi sytuacjami przyszło mu się zmierzyć w jego dotychczasowej karierze.

Robert Czerwik opowiedział o kulisach pracy projektanta mody
Robert Czerwik opowiedział o kulisach pracy projektanta modyINTERIA.PL

Robert Czerwik: Jestem złym dzieckiem polskiej mody

Robert Czerwik zapytany przez Katarzynę Zdanowicz, jak hermetyczne środowisko polskich projektantów przyjęło go w swoich szeregach odpowiedział, że tak naprawdę nigdy do tego nie doszło.

"Śmieję się, że jestem złym dzieckiem polskiej mody, bo od nikogo nie zależę. Pracuję sam, mam klientki, zarabiam, rozwijam się i może to nie jest takie fajne, (...) nie mam długów na mieście w takim kontekście towarzyskim, nigdy nie miałem jakichś przysług. Zawsze radziłem sobie sam i może to wcale nie jest takie dobre" - twierdzi Robert Czerwik.

Mężczyzna dodaje, że branża polskich projektantów jest podzielona, a całe środowisko nazywa trudnym.

"Wychodzę z założenia, że świat jest kolorowy, ma piękne barwy i ludzie są dobrzy. (...) Do momentu, kiedy nie dostałem potwierdzenia z kilku źródeł, że jestem banowany na pewnej imprezie, to nie uwierzyłbym w to. Jest osoba, która widocznie bardzo mnie nie lubi. Mówię o tym z uśmiechem na twarzy, bo jakoś mocno mnie to teraz nie dotyka" - przyznaje projektant.

I dodaje: "Byłem tym zszokowany, bo to jest głupie. Na polskim rynku mamy garstkę projektantów (...) i uważam, że w tym naszym, małym poletku modowym wszyscy są na tyle wyraźni, że nie mam wrażenia, żeby ktoś mógłby być konkurencją bezpośrednią. (...) Może komuś przeszkadza, że nie jestem od nikogo zależny".

Robert Czerwik nazywa siebie złym dzieckiem polskiej mody
Robert Czerwik nazywa siebie złym dzieckiem polskiej modyINTERIA.PL

Robert Czerwik o kulisach swojej pracy

Projektant opowiedział również o kulisach pracy ze swoimi klientkami, przytaczając anegdoty związane z projektowaniem sukien ślubnych. Robert Czerwik wychodzi z założenia, że projektant musi czasami wejść w rolę psychologa.

"Przy projektowaniu sukien ślubnych u mnie to jest standard, że kobiety mają swoje stadia stresu. Jestem po to, żeby to rozładowywać. (...) Musisz operować innym słownictwem, tutaj nie ma czegoś takiego, że - nie zrobimy tego, bo się nie da. (...) Mama panny młodej w pewnym momencie prawie wyrwała mi szpilki i powiedziała, że ona wie, jak to zrobić, bo całe życie szyła. Podszedłem do tego w sposób bardzo świadomy. (...) Dałem jej tego, czego oczekiwała - atencję. Z uśmiechem na twarzy powiedziałem, że świetnie, że widzę, że się na tym zna, że będę bardzo wdzięczny za wsparcie. Po tych słowach mama odpuściła. Powiedziała: Nie, panie Robercie, pan wie, co pan robi. Dziękuję, córka jest w świetnych rękach, ja pójdę sobie kawkę wypić" - wspomina projektant.

Robert Czerwik uważa, że środowisko polskich projektantów nigdy go nie przyjęło w swoje szeregi
Robert Czerwik uważa, że środowisko polskich projektantów nigdy go nie przyjęło w swoje szeregiArtur Zawadzki/REPORTER; Artur Zawadzki/REPORTEREast News

Zdarzają się jednak również mniej przyjemne sytuacje, klientka nie jest zadowolona z uszytej na zamówienie kreacji.

"Dostałem kiedyś tzw. zwrot. To była sukienka w stanie agonalnym w siateczce z Żabki, związana w pęk. Dla mnie to było totalnie oszałamiające, bo nie byłem w stanie zrozumieć, jak ktoś może mieć tak ogromny brak szacunku do twojej pracy. To była pierwsza i ostatnia współpraca, więc myślę, że nigdy już tego nie powtórzę z tą osobą" - wspomina Rober Czerwik.

"Zdanowicz pomiędzy wersami" to podcast wideo, którego nowe odcinki co tydzień można oglądać na łamach Interii. W ramach cyklu topowa dziennikarka porusza tematy ważne społecznie, bez ckliwości i patosu mówiąc o tym, co budzi najgłębsze emocje. - Wspólnie rozprawimy się ze stereotypami i uprzedzeniami. Każdy z nas ma coś, co z różnych powodów skrywa pomiędzy wersami. Podczas programu pozwolimy, aby to głośno wybrzmiało - mówi Katarzyna Zdanowicz.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas