Serek topiony. Ile jest w nim sera?
Mogą być w bloczkach lub krążkach, a także w plasterkach i coraz częściej w kubeczkach, pudełeczkach. Serki topione są lubiane szczególnie przez dzieci i osoby starsze. Nie mają jednak dobrej opinii…
To prawda, że mają sporo tłuszczów (utwardzonych) i są kaloryczne. Gdy dbamy o linię, lepiej ich nie jeść.
Podstawowym składnikiem prawdziwego serka topionego jest ser podpuszczkowy. Stosuje się taki, który nie nadaje się do sprzedaży – jest przejrzały czy ma nieodpowiedni kształt. Taki ser lub częściej sery (może być kilka gatunków) zostają rozdrobnione i przetopione w temperaturze ok.100°C.
Dodawane są wtedy tzw. topiki, czyli substancje, które ułatwiają uzyskanie jednorodnej konsystencji. Są to np. kwasy: cytrynowy, mlekowy, satynowy.
Niestety, w wielu serkach topionych nie ser jest głównym składnikiem (a powinien być na pierwszym miejscu w składzie), ale woda, a po niej tłuszcz. A są i takie, w których sera nie ma w ogóle lub na długiej liście składników znajduje się prawie na końcu. Tych produktów zdecydowanie należy unikać, bo to zwykle tłuszczowo-chemiczna masa seropodobna.
Warto zwrócić uwagę na samą nazwę. Jeśli jest to nazwa gatunku sera, np. gouda, tylżycki, oznacza, że właśnie tego rodzaju sera powinno być najwięcej. Sery o nazwach typu „ser topiony ziołowy”, „ser topiony z szynką” mogą mieć różny skład i niekoniecznie zawierać prawdziwy ser. Sporo jest też pseudoserków topionych – zwykle określane są jako „krem topiony”.