10 sposobów na złamane serce
Kochasz go, macie dzieci albo je planowaliście. A usłyszałaś: "Odchodzę". Choć świat wali ci się na głowę, musisz dalej żyć. Istnieją na szczęście sposoby, by złagodzić cierpienie po rozstaniu.
Ból spowodowany porzuceniem jest jednym z najbardziej stresujących doświadczeń. W psychologicznej skali poprzedza go tylko tak traumatyczne zdarzenie jak śmierć dziecka. I choć wiele pisze się i mówi o rozstaniach, różnie sobie z nimi radzimy. Wszystko zależy od tego, jak ono przebiegło, na ile się go spodziewałyśmy i jak bardzo zostałyśmy zranione. Znaczenie mają także nasz charakter i umiejętność radzenia sobie z trudnymi emocjami. Jednak bez względu na okoliczności możesz mieć wpływ na to, czy szybko pogodzisz się z nową sytuacją. Dowiedz się, jak zmniejszyć moc cierpienia i skrócić jego czas. Te rady możesz stosować nie tylko tuż po rozstaniu, ale zawsze wtedy, gdy odczuwasz taką potrzebę.
I. Słuchaj tylko siebie
Cokolwiek będzie się z tobą działo przez pierwsze tygodnie, daj sobie do tego prawo. Jeśli czujesz taką potrzebę, poproś partnera, by dał wam jeszcze szansę. Możesz jeździć pod dom jego nowej kobiety, płakać i zadręczać znajomych. Możesz w końcu być wściekła albo na tyle bezsilna, że nie wstaniesz z łóżka. Porady i oceny w stylu: "Weź się w garść" lub: "To nienormalne tak się zachowywać" traktuj z dystansem. Sama wiesz, co jest dla ciebie najlepsze. Nie możesz jeść? Nie zmuszaj się. Nie masz siły wyjść z domu? Zadzwoń do lekarza rodzinnego i poproś o ty-dzień zwolnienia. Jeśli masz dzieci, zastanów się, kto pomoże ci w tym trudnym czasie. Mama? Przyjaciółka? Skup się na planowaniu tylko kilku czynności do przodu. Dla osoby cierpiącej najcięższe są poranki. Budzisz się ze ściśniętym żołądkiem i panicznym lękiem przed nowym dniem. Zamiast chować się pod kołdrę, powiedz: "Teraz wstanę, zrobię kawę, potem się umyję". Gdy skoncentrujesz się na małych krokach, codzienność nie będzie aż tak przytłaczająca.
II. Odetnij się
Naukowcy stan zakochania porównują do narkotycznego haju. Znajdujemy się wtedy pod wpływem hormonów, które sprawiają, że czujemy wyjątkowe szczęście i podniecenie. Z punktu widzenia neurobiologii twoje cierpienie po rozstaniu jest zrozumiałe. Jesteś jak narkoman na głodzie, bo zostałaś pozbawiona napędu niezbędnego do życia. To dlatego tuż po rozstaniu czujesz "wielką miłość" do byłego, a twoje pragnienie bycia z nim wzrasta. Jedyne lekarstwo? Tak jak w przypadku innego nałogu - całkowite odcięcie. Żadnych spotkań, telefonów, e-maili ani sprawdzania jego profilu na portalach społecznościowych. Oczyść swoją przestrzeń - schowaj wspólne zdjęcia i prezenty, które od niego dostałaś. Omijaj miejsca, w których możecie na siebie wpaść. Powiedz znajomym, że nie chcesz, żeby mówili ci, co u niego słychać. Nie szukaj pretekstów do odnowienia relacji. Od dziś to ojciec dziecka, znajomy. Nie obwiniaj się, że zachowujesz się bez klasy. Ważne jest, żebyś poczuła się lepiej, a tak się nie stanie, kiedy będziesz udawała jego przyjaciółkę. Na przyjaźń, być może, przyjdzie czas. Ale jeszcze nie teraz.
III. Unikaj złośliwców
Nie trwoń energii na fałszywych przyjaciół: plotkarzy, osoby toksyczne i egocentryczne. Poszukaj kogoś, kto miał podobne doświadczenia i zapewni cię, że cierpienie minie. Nic tak dobrze nie robi, jak widok kiedyś nieszczęśliwej koleżanki, która ułożyła sobie życie. Albo kawa z przyjacielem, który przypomni ci, jak cierpiałaś po zerwaniu z pierwszym chłopakiem. Pamiętasz? Ledwo, ledwo? No widzisz! Nawet jeśli nie masz ochoty bywać w towarzystwie i najchętniej byś uciekła albo zamknęła się w domu, nie rób tego. Twój świat się zawalił, ale inni są po to, żeby pokazać ci, że gdzieś jeszcze toczy się normalne życie, a ty prędzej czy później znów staniesz się jego częścią.
IV. Nie idealizuj byłego
Po rozstaniu często wydaje nam się, że mężczyzna, którego straciłyśmy, był tym jedynym. Teraz oszukuje nas nie tylko mózg, ale i nasze emocje. Bo czy twój eks naprawdę był taki cudowny? Przypomnij sobie trudne momenty. Ciągle cię krytykował, nie wspierał, gdy utraciłaś pracę. Wypisz jego wady, które ci przeszkadzały: był niezaradny, obrażał się o byle co. Jeśli chcesz, możesz poprosić o pomoc przyjaciół. Ludzie, którzy byli blisko, wiedzą, jak wyglądała wasza relacja, nawet jeśli ty czegoś nie pamiętasz albo nie chcesz pamiętać. Do jakiego typu mężczyzn należał? Piotruś Pan, macho czy po prostu zwyczajny facet. Czy wysyłał sygnały świadczące o tym, że zamierza odejść? Stwórz jego obiektywny portret. Jeśli to już któreś twoje rozstanie, zastanów się, co łączyło twoich mężczyzn? Może podświadomie wybierasz podobnych partnerów? Warto, żebyś przeanalizowała schemat swoich miłosnych wyborów. Cierpienie po rozstaniu często wynika z faktu, że czujesz się ofiarą. A przecież miałaś wpływ na przebieg związku. To ty wybrałaś tego człowieka, to ty z nim budowałaś takie a nie inne relacje. Zobacz, jakie popełniasz błędy - ale bez obwiniania się. W przyszłości będziesz z pewnością mądrzejsza.
V. Zaakceptuj ból
W końcu przyjdzie moment, gdy będziesz musiała przyjąć do wiadomości, że to, co się stało, to nie jest koszmarny sen, tylko fakt. Okazuje się, że właśnie to dla wielu z nas bywa najtrudniejsze. Część kobiet wypiera żal, uciekając w obowiązki, imprezy, alkohol. Ale paradoksalnie więcej wysiłku wymaga uciekanie przed bólem niż doświadczanie go. Dlatego nie broń się przed nim, tylko naucz się go kontrolować. Gdy czujesz, że łzy cisną ci się do oczu lub nadchodzi fala paniki, zacznij głęboko oddychać. To sprawi, że skupisz się na ciele. Później przenieś uwagę z trudnej sytuacji zewnętrznej (na którą nie masz wpływu) na swoje emocje (czyli coś, na co masz wpływ). Zastanów się, co kryje się za twoim cierpieniem - złość, zraniona ambicja? Albo wstyd, bo porzucona czujesz się mniej wartościowa? Może się okazać, że osoba twego eks nie jest tu wcale najważniejsza. A gdy sobie to uświadomisz, tęsknota za nim osłabnie.
VI. Odważ się na coś szalonego
Na Zachodzie modne są ekstremalne wyprawy oferujące pomoc w leczeniu złamanego serca. To rodzaj grupowej terapii. Podobno u wszystkich uczestników depresja mija. Oczywiście, nie musisz robić nic tak spektakularnego, ale warto zdecydować się na jakiś odważny krok. Może wycieczka, o której marzyłaś? Jeśli nie stać cię na wyjazd, wybierz się w polskie góry albo nad morze. Zapisz się na kurs nurkowania, zacznij biegać. A może rozwiązaniem będzie remont mieszkania lub nowa fryzura? Gdy zaanagżujesz się w coś, co pochłonie twoją energię, emocjonalnie oddalisz się od byłego.
VII. Zrób coś dobrego
Nic tak nie zmienia perspektywy myślenia, jak skupienie się na kimś innym. Jeśli zostałaś porzucona, twoja samoocena najczęściej równa się zeru. Czyż to nie kusząca myśl, żeby ją podwyższyć? Adoptuj zwierzę, które kocha bezwarunkowo i podwyższa u właścicieli poziom serotoniny, hormonu odpowiedzialnego za dobry nastrój. Poczujesz się za kogoś odpowiedzialna i zagospodarujesz wolny czas. Jeśli to nie wchodzi w grę, raz w tygodniu opiekuj się zwierzętami w schronisku albo ludźmi potrzebującymi wsparcia. Możesz też regularnie robić zakupy samotnej sąsiadce albo wpłacać pieniądze na chore dziecko. Rozejrzyj się. Wokół pełno jest ludzi, którzy są w dużo gorszej sytuacji niż ty i którym można ofiarować czas i serce.
VIII. Zadbaj o uczucia dzieci
Gdy masz dzieci, twoja sytuacja jest na początku trochę trudniejsza, bo zamiast dać upust rozpaczy i całymi dniami płakać w poduszkę, musisz myśleć o tym, by się nimi zająć. Ale na dłuższą metę wyjdzie ci to na dobre. Wiele kobiet wspomina, że po rozstaniu uratowała je właśnie myśl o dzieciach. Bo trzeba rano wstać, zrobić śniadanie, zawieźć je do szkoły. Musisz jednak pamiętać, żeby trzymać się kilku zasad. Nie ma sensu udawać, że wszystko jest w porządku, i zachowywać pokerową twarz. Wyjaśnij, co zaszło, powiedz, że choć rodzice nie są już razem, w ich uczuciach do dzieci nic się nie zmieniło. Jednak w obecności syna lub córki powstrzymaj się od histerii. Gdy czujesz, że dłużej nie wytrzymasz, wyjdź z domu albo odwieź dzieci do babci lub cioci. Niedopuszczalne jest używanie ich do emocjonalnego szantażowania byłego. Nie wolno nakłaniać malucha, by powiedział tatusiowi, że mamusia jest smutna i źle się czuje. To nie przyniesie spodziewanego efektu, a jedynie wzbudzi niesmak i zaszkodzi dziecku.
IX. Nie szukaj na siłę mężczyzny
Nie chodzi o to, żebyś siedziała w domu, ale nie rzucaj się natychmiast w wir imprez. Nie szukaj mężczyzn na portalach randkowych. Nie wrzucaj na Facebook zdjęć w objęciach przystojniaka tylko po to, żeby sobie samej i otoczeniu udowodnić, że świetnie sobie radzisz. Im mocniej pragniesz załatać dziurę emocjonalną po byłym, tym trudniej ci to przyjdzie. W tym wypadku słuchaj buddyjskich mistrzów. Nie musisz o nic zabiegać i walczyć. Nie napinaj się, nie oczekuj, że coś się wydarzy, a wtedy to, co najlepsze, przyjdzie samo. Najważniejsze, żebyś zadbała o swoje samopoczucie i nie robiła niczego na pokaz.
X. Porzuć strefę komfortu
Psychologowie, niestety, nie mają wątpliwości - tylko życiowe kryzysy nas rozwijają. Choć są bolesne, jedynie one stwarzają szansę na przemianę. Gdy opuszczamy tzw. bezpieczną strefę komfortu, rodzi się w nas siła, by iść dalej - przynajmniej po pewnym czasie. Gdy już nadejdzie ten moment, wyznacz sobie ambitny cel. Zapisz się na kurs dokształcający, którego efektem będzie awans, naucz się języka obcego, wróć na przerwane studia. Zrób coś, nad czym będziesz musiała mocno popracować. To odwróci twoją uwagę od spraw uczuciowych i da ci poczucie własnej wartości. Świadoma swoich mocnych i słabych stron kobieta jest w stanie zbudować mocną i trwałą relację z mężczyzną. Doświadczenie pracuje tylko na jej korzyść.
Katarzyna Troszczyńska