Byle do 4 lipca!
No i zaczęło się. Wielkie święto europejskiej piłki, portugalskie mistrzostwa, tragedia kobiet na całym kontynencie, czas próby dla niejednego związku.
Nie próbujmy, broń Boże, oglądać piłkarskich zmagań razem z nim. Cóż z tego, że niektórzy zawodnicy to prawdziwi przystojniacy. Czy chcecie się narazić na firmowy zestaw złośliwości, gdy po raz kolejny zapytacie, kiedy właściwie jest ten spalony? No a ten korner? I dlaczego taki mecz trwa aż 90 minut? Ech, nigdy nie lubiłyśmy tego bezsensownego kopania...
Nasi redakcyjni koledzy uważają, że poradnik dla żony / narzeczonej / dziewczyny kibica piłki nożnej powinien wyglądać tak:
1. Gdy ogląda mecz, nie pytaj, czy możesz przełączyć na "M jak miłość" (15 minut straty).
2. Od czasu do czasu zaskocz go swoją wiedzą i powiedz mu, np:
3. Gdy po meczu, oglądanym razem z kolegami, wraca do domu, zapytaj go z uśmiechem: "ile strzeliłeś?"
4. Sprawdź, kto będzie grał dzisiaj wieczorem i załóż koszulkę i spodenki w barwach jednego z zespołów. Jeżeli dodatkowo założysz getry, potraktuje to jak wyzwanie ;-)
5. Zaproponuj mu obstawienie wyniku meczu. Jeżeli wygrasz, będzie patrzył na Ciebie z niedowierzaniem.
6. Gdy jakimś cudem ogląda mecz bez szklanki piwa w ręce - zaskocz go i podaj mu bez słowa butelkę zimnego złocistego napoju - spojrzy na ciebie jak na anioła.
7. W tych dniach nie każ mu zmywać, wynosić śmieci, ani sprzątać - potraktuj go jak małego chłopca, który właśnie zachorował.
8. Gdy jest dzień przerwy w mistrzostwach, w żadnym wypadku nie wzdychaj z ulgą, że nie ma dzisiaj meczu lecz zapytaj z powagą i zaciekawieniem: "kto gra jutro?"
9. A może po prostu warto się przekonać do piłki nożnej. W końcu gra tam tylu przystojniaków (i na dodatek nie mają brzucha ;-)
10. Dopisz swój pomysł, jak zrobić dobrze swojemu ukochanemu misiowi podczas jego trzytygodniowej zabawy z piłką przed telewizorem.
A naszym zdaniem powinno być całkiem inaczej:
Mamy dwa wyjścia, aby przeżyć te trzy tygodnie. Pierwsze będzie bardzo trudne i pokrywa się z marzeniami naszych mężczyzn - pogodzić się z losem. Zasiąść przed telewizorem, dowiedzieć się co to ten korner, a - w stosunkowo miłej ostateczności - pooglądać umięśnione łydki i czekać na tradycyjną wymianę koszulek. Aby zabłysnąć znajomością zawodników wcześniej radzimy obejrzeć naszą galerię Przystojniaków z boiska.
Ale jest drugie wyjście. Zostawmy naszego pana i władcę w spokoju. Pamiętajmy tylko o zapasie piwa i chipsów (chyba, że woli orzeszki, to nie kupujmy chipsów!). I te trzy tygodnie mogą być wspaniałym czasem. Naprawdę! Odrobimy książkowe zaległości. Zaczniemy przedwakacyjną dietę pt. Mam Superpłaski Brzuch. Poplotkujemy z koleżankami. Pojeździmy na rowerze. Może nawet zaczniemy pisać bloga?
Tylko nie wpadajcie w czarną rozpacz, że waszą kolejną próbę przytulenia się przerwie zdanie: "Kochanie, poczekaj, jest już 68 minuta?"
Aha! Jeszcze jedna zła wiadomość. Od pewnego momentu tej strasznej imprezy zwanej Mistrzostwami Europy w Piłce Nożnej mecze mogą trwać 120 minut. I jeszcze rzuty karne. Uprzedzamy!
Głowa do góry. 4 lipca (mecz finałowy) już całkiem blisko...
P.S. Okazuje się, że są jednak kobiety, które kochają piłkę nożną - zobacz galerię