Dźwięki zapisane w genach
Muzyka nie tylko łagodzi obyczaje.
Floyd Reed, genetyk z University of Maryland, który prowadził wspomniane badania, mówi: Inne aspekty kultury uległy znacznym przeobrażeniom, ale muzyka przetrwała. Jest ona bardzo odporna na zmiany.
W swoich badaniach, które zostały przedstawione podczas dorocznego spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Antropologicznego, Reed porównał współczesne dane genetyczne z katalogiem tradycyjnych utworów muzycznych, który w latach 50. i 60. ubiegłego wieku opracował etnograf Alan Lomax.
Ten uczony zebrał około 5,5 tys. pieśni wykorzystywanych przez 857 różnych kultur. Lomax (zmarł w 2002 roku) wraz z etnomuzykologiem Victorem Grauerem stworzyli system zwany kantometryką. Pozwala on, za pomocą zestawu 37 cech, zbadać co wspólnego mają różne utwory.
To właśnie Grauer zaczął zastanawiać się, czy kantometrykę można skojarzyć z genetyką. Skontaktował się z genetykiem Sarą Tishkoff, a ta zleciła to zadanie Reedowi.
Reed najpierw przejrzał katalog Lomaksa i połączył ze sobą te utwory różnych kultur, które miały najwięcej cech wspólnych.
Okazało się np. że muzyka "łączy" buszmenów z plemienia Juhoansi z pigmejami z plemienia Aka. Ale ich utwory są już bardziej odległe od utworów ludów Hutu.
Gdy skończył z bazą muzyki, porównał dane genetyczne ponad 3 tys. Afrykańczyków. Okazało się, że im więcej cech wspólnych w muzyce, tym ich więcej w genach. Korelacja ta była silniejsza niż związek pomiędzy muzyką a miejscem zamieszkania.
Innymi słowy kultury, które sąsiadowały ze sobą geograficznie, były słabiej powiązane genetycznie niż te, które były odległe w sensie geograficznym, ale bliższe w sensie muzycznym.
Mariusz Błoński