Każdemu wolno kochać...

Iza poznała mężczyznę starszego od siebie ponad 20 lat. Zakochała się do nieprzytomności. I wszystko byłoby OK., gdyby nie jej rodzice, zbliżeni wiekiem do wybranka, którzy nie mogą jakoś zaakceptować tego faktu, chociaż dobrze córce życzą...

Każdemu wolno kochać...
Każdemu wolno kochać...123RF/PICSEL

Dwudziestoczteroletnia Iza pisze, że nie wie, jak wytłumaczyć rodzicom, że jest szczęśliwa. Że wcześniej była w związku z kolegą z roku, ale dopiero Piotr, naukowiec, profesor nauk humanistycznych, całkowicie ją zauroczył i uświadomił, jak fantastyczny może być związek dwojga ludzi.

Niestety, Iza nic nie wspomina o przeszłości męsko-damskiej swojego wybranka. Nie wiemy zatem, jakie są doświadczenia jej wybranka. Nie wiadomo też, jak dokładnie wyglądają stosunki między jej rodzicami a wybranym przez nią mężczyzną.

- Chciałam go przedstawić rodzicom, ale jakoś się to nie udaje - pisze Iza - i bez przerwy coś staje na przeszkodzie (...) Są bardzo taktowni i starają się mnie nie ranić, ale przecież trudno nie wyczuć w ich słowach czegoś, co można nazwać nadzieją, że wkrótce mój związek z Piotrem się skończy (...) Prawdopodobnie nie jestem jedyną kobietą w takiej sytuacji. Kocham Piotra i chcę być z nim na zawsze.... Takiego faceta nie ma drugiego na świecie (...)" - kończy Iza swój list.

Cóż tu można dodać? Good luck! Żyjcie szczęśliwie, Izo i Piotrze! Jej rodzice reagują w naturalny dla wszystkich rodziców sposób, chociaż zaręczam, że w każdej trudniejszej sytuacji - a z czasem i na co dzień - pomogą temu związkowi...

Nie wiadomo, jak bardzo w opisany związek zaangażowany jest Piotr? Czy Iza nie jest dla niego przypadkiem tylko "nowym modelem"? Czy przypadkiem nie mamy tutaj do czynienia z pewnym - typowym dla współczesności - wyborem? Czy oboje potrafią się dogadać także na innych, pozaintymnych płaszczyznach? Co ich jeszcze łączy, poza miłością, a może tylko zauroczeniem...

Pytań można postawić więcej. Jedno jest natomiast pewne: to Iza i Piotr, dorośli przecież ludzie, odpowiadają za wszystko, co będzie się dalej działo między nimi. I rodzice nie mają tu już raczej nic do powiedzenia, mogą jedynie kibicować, bo każde ich mocniejsze wkroczenie w związek córki może się skończyć fatalnie...

Cóż, każdemu wolno kochać!

Ola

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas