Letni epizod
Wakacyjne znajomości często zaczynają się od seksu i na seksie się kończą. Rzadko kiedy taki urlopowy seks przechodzi w prawdziwą miłość.

To kobiety zwykle wyruszają na wakacje z przekonaniem, że tym razem poznają swego księcia z bajki, z którym zwiąże ich głębokie uczucie. Mało która z nas potrafi wejść w związek niezobowiązująco, tylko dla czystej przyjemności. "Tu i teraz" jest dla nas równie istotne co "potem". Chciałybyśmy mieć pewność, że letni romans nie skończy się wraz z urlopem.
Przez 2-3 tygodnie dwoimy się i troimy, aby naszego nowego mężczyznę oczarować co najmniej na kilka miesięcy, a najlepiej już na całe życie. Gdy po powrocie z urlopu okazuje się, że nasze uroki przestały już na niego działać, a znajomość z nami, nawet ta połączona z niesamowitymi doznaniami erotycznymi, była tylko epizodem, czujemy się rozczarowane i zdołowane.
Tymczasem przedłużanie na siłę takiego związku bez przyszłości nie ma sensu. Lepiej przeżyć wakacyjne uniesienie i zachować miłe wspomnienia niż usiłować wzniecać wygasły już żar w pourlopowej rzeczywistości. Trzeba umieć sobie powiedzieć: "Było nam ze sobą dobrze i niech tak zostanie".
Jeśli jednak okaże się, że nie potrafisz wchodzić w takie niezobowiązujące układy tak, aby potem niczego nie żałować i nie obiecywać sobie wiele na przyszłość, następne wakacje spędź lepiej z dala od "potencjalnych zagrożeń".