Po co nam zazdrość?
To uczucie, które może podbudować lub zniszczyć związek. Każdy, kto choć raz był zazdrosny o partnera wie, że nie tak łatwo sobie z nią poradzić. Czy można mądrze wykorzystać zazdrość?
Nie ma zazdrości bez miłości?
Niektórzy psychologowie uważają, że zazdrość to jedna z ewolucyjnie wytworzonych strategii radzenia sobie z niewiernością partnera. Dzięki czujności i reakcji na zazdrość, jaką jest gniew, mamy przeciwdziałać zdradzie i utracie partnera. Zachowujemy jego zaangażowanie i energię, chroniąc przez to miłosną relację.
Warto zwrócić uwagę na inny ważny aspekt tego zjawiska. Zazdrośnik to osoba o niskim poczuciu własnej wartości. Przez to, że sam nie wierzy w siebie, nie wierzy też, że jest najatrakcyjniejszą osobą dla partnera. Z niepokojem czuwa, czy aby partner nie rozgląda się na boki lub czy w bok nie skacze. Niestety, ciągle kontrolowany partner często staje się bardzo zmęczony taką sytuacją. Stała nieufność, przeglądanie telefonu czy awantury o każde wyjście z domu - nawet najwytrwalsi mogą tego nie wytrzymać. Partner zazdrośnika nie ma już sił, by ciągle się tłumaczyć ze swojej niewinności i staje się to, czego zazdrośnik obawiał się najbardziej i co w sumie sam zaprojektował - skok w bok.
Skąd ta zazdrość?
Jeśli zazdrość staje się dla obojga takim problemem - jedna osoba czuje się osaczona, a druga wyczerpana swoją podejrzliwością - należy zapytać siebie, czym jest to uczucie spowodowane. Czy zostało wyniesione z poprzednich trudnych relacji? Czy wynika z niskiej samooceny? Czy partner naprawdę daje powody do takiej stałej nieufności? Czy związek nie stał się jednym punktem odniesienia w życiu podejrzliwej osoby?
Należy szczerze porozmawiać o swoich emocjach, bo samotna walka z taką zazdrością może być bardzo trudna i nie przynieść efektów. Zazdrośnik musi dowiedzieć się, że nie tylko on cierpi i że swoim postępowaniem krzywdzi drugą osobę. Zrozumienie tego może być początkiem przemian. Ważne też, by zaakceptować, że poza związkiem oboje mają prawo do innych aktywności.
Oczywiście, nie jest to jedyny scenariusz, bowiem mądrze wykorzystana zazdrość potrafi podnieść temperaturę uczuć w związku (i nie chodzi bynajmniej o uczucie złości). Niewinny flirt czy choćby uśmiech posłany nieznajomemu mogą sprawić, że ukłuty odrobiną zazdrości partner zacznie znów adorować swoją drugą połówkę. Bardzo ważne jest tu, by znać umiar i by nie krzywdzić się przy tym nawzajem. Kluczowe jest tu zaufanie i poczucie, że jest się kochanym i akceptowanym - wtedy nieco zazdrości nie będzie niszczyć, tylko podsycać miłość.
Paulina Zawadzka