Rodzic na miarę dziecka

Badacze z University of Exeter postanowili przetestować hipotezę, że dzieci matek, które przekroczyły lub jeszcze nie osiągnęły optymalnego wieku rozrodczego, są w jakiś sposób poszkodowane.

article cover
AFP

Obserwacje prowadzono na pospolitych chrząszczach, a mianowicie na grabarzach (Necrophorus). Samice tych owadów instynktownie dostosowywały sposób dbania o potomstwo do swojego wieku. Już dawno temu zauważono, że u wielu gatunków ma on wpływ zarówno na wagę urodzeniową, jak i przeżywalność młodych.

U ludzi noworodki nastolatek są zazwyczaj mniejsze i bardziej chorowite, podobne jest też u grabarzy. Brytyjskie badanie ujawniło, że chrząszcze w różnym wieku nie wkładają tyle samo energii w produkcję jaj, inaczej kształtuje się też ich zaangażowanie w opiekę nad potomstwem.

U większości gatunków istnieją przyczyny, dla których samica nie rozmnożyła się podczas optimum reprodukcyjnego. Być może nie spotkała odpowiedniego partnera albo zasoby pożywienia były zbyt szczupłe. Aby sobie poradzić z tym zjawiskiem, zwierzęta dostosowały styl rodzicielstwa do wieku.

- Sugerujemy, że występuje więcej niż jeden optymalny dla macierzyństwa wiek - opowiada profesor Allen Moore.

Ponieważ grabarze chętnie zajmują się cudzym potomstwem, postanowiono zamienić młode. Samicom, które rozmnożyły się tuż po osiągnięciu dojrzałości, podrzucono dzieci matek, których wiek wydania na świat młodych był wyższy od przeciętnej. Jak wspomnieliśmy wcześniej, dzieci młodych samic mają niższą wagę urodzeniową. Samice dostosowywały opiekę do niedostatków młodych, ale tylko wtedy, gdy podrzucono im na wychowanie dzieci matki w tym samym wieku. Oznacza to, że ich zachowanie jest wrodzone, nie jest za to dostosowywane do sygnałów wysyłanych przez maluchy.

Chociaż eksperymenty prowadzono na owadach, profesor sądzi, że wyniki odnoszą się najprawdopodobniej również do innych gatunków, w tym ludzi.

Anna Błońska

Kopalnia Wiedzy
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas