Jakie nazwisko można nosić po ślubie?

W Polsce tradycyjnie to kobieta zmienia nazwisko po zawarciu związku małżeńskiego i w praktyce dzieje się tak nadal w większości przypadków. Coraz częściej jednak narzeczeni decydują się na inne opcje uznawane za idące z duchem czasu. Podpowiadamy, jakie panna młoda, ale i pan młody, mają możliwości.

Małżonkowie mogą podjąć decyzję o "zmieszaniu" wzajemnie swoich nazwisk
Małżonkowie mogą podjąć decyzję o "zmieszaniu" wzajemnie swoich nazwisk123RF/PICSEL

Zwyczajowo w Polsce, z dniem ślubu panna młoda przyjmuje personalia narzeczonego, rezygnując z noszenia nazwiska panieńskiego. Większości kobiet nadal to odpowiada, ale warto wiedzieć, jakie mamy inne możliwości - niektóre rozwiązania mogą, wbrew pozorom, ułatwić życie.

Mąż przyjmuje nazwisko żony

Ta opcja przez wielu mężczyzn, ale i  kobiety, uznawana jest za oznakę... zniewieściałości, potocznie rzecz ujmując zrzeczenia się do "noszenia portek" we własnym domu. Pewnie dlatego mężczyźni, a jeszcze częściej ich rodzice, traktują często taką propozycję jako atak na swoją dumę. Opis potencjalnych reakcji kolegów pana młodego raczej sobie darujemy...

A przecież, obiektywnie rzecz ujmując, w rozwiązaniu tym nie ma nic złego. Co więcej może ono pomóc uporać się mężczyźnie z problemem noszenia ośmieszającego nazwiska, czy mocno różniącego się w zapisie od polskiej fonetyki. Oba przypadki potrafią mocno uprzykrzyć życie, nie tylko w urzędach. I choć mężczyzna może już zdążył oswoić się przez lata trudności do radzenia sobie z nimi, nie warto obciążać nimi dzieci. Tym bardziej, że nasze imię i nazwisko jest  dziś częścią personal brandingu (marki osobistej) tak ważnej w wielu zawodach.

Może się też zdarzyć, że kobiecie zależy na tym, aby mężczyzna przyjął jej nazwisko - powody mogą być bardzo różne, chociażby jego dźwięczność, rys historyczny, przy  jednoczesnej woli, by dzieci z tego związku nazywały się tak jak oboje rodziców. O możliwości łączenia nazwisk małżonków i dzieci piszemy w dalszej części artykułu.

Mąż i żona zostają przy swoich nazwiskach

To opcja wyjątkowo wygodna. Podczas gdy każde inne rozwiązanie wiąże się ze zmianą szeregu dokumentów, tutaj ten problem przestaje istnieć. Jest to więc praktyczne i opłacalne. Owszem, zdarzają się sytuacje, że konieczne będzie "udowadnianie", że jest się prawnie małżeństwem.

Można to jednak w dość łatwy sposób rozwiązać, udając się do notariusza po wzajemne upoważnienie notarialne dla współmałżonka (koszt waha się między 150 a 300 zł, w zależności od lokalizacji). Zeskanowany dokument można zapisać w telefonie lub nosić ze sobą kserokopię. W wielu instytucjach wystarczy jednak odpis aktu małżeństwa. Na poczcie, gdzie najczęściej zdarzają się problemy z odbiorem korespondencji skierowanej do osoby o innym nazwisku, wystarczy złożyć jednorazowe upoważnienie dla żony lub męża (koszt około 20 zł).

A co z nazwiskiem dwuczłonowym?

To dosyć silny trend, zwłaszcza w dużych miastach, w szczególności, gdy kobieta wykonuje prestiżowy zawód, jest rozpoznawalna publicznie lub silnie utożsamia się ze swoim nazwiskiem rodowym. Lub po prostu je bardzo lubi. Szczególnie, jeśli na swoją pozycję zapracowały właśnie pod nim. Stąd często wybieranym przez przyszłych małżonków rozwiązaniem jest to, że mężczyzna zostaje przy swoim nazwisku, a kobieta dodaje je do swojego, pisanego po łączniku.

Małżonkowie mogą też podjąć decyzję o "zmieszaniu" wzajemnie swoich nazwisk. W tej sytuacji bardzo istotne jest przemyślane ustalenie ich kolejności. I to nie ze względów prawnych, a praktycznych, ponieważ nazwiska mogłyby nie brzmieć tak samo. Przykład, gdy: Anna Nowak i Jan Kowalski będą od momentu zawarcia związku małżeńskiego nazywać się Anna Nowak-Kowalska i Jan Kowalski-Nowak.

Sytuacja komplikuje się, gdy przykładowo mężczyzna ma już nazwisko dwuczłonowe, a kobieta chce je dołączyć do swojego. W Polsce nazwiska trzyczłonowe są zakazane, więc żona powinna wybrać jeden (dowolny) z członów i połączyć go ze swoim. Może również zrezygnować ze swojego nazwiska w ogóle i przyjąć mężowskie w całości. Przykład: Anna Nowak-Pieczarka wychodzi za Jana Kowalskiego-Muchomora. Wówczas po ślubie nazywać się może: Anna Nowak-Muchomor, Anna Nowak-Kowalska lub Anna Kowalska-Muchomor.

Zmiana nazwiska w trakcie trwania małżeństwa

Zmianę nazwiska swojego oraz urodzonych z tego małżeństwa dzieci deklaruje się w dniu ślubu, przedkładając kierownikowi USC stosowne oświadczenie. Przy ślubie konkordatowym (kościelnym z konsekwencjami prawnymi) należy to zrobić wcześniej, przed sporządzeniem w parafii notatki o braku przeciwwskazań do zawarcia małżeństwa. Jeśli taka deklaracja nie zostanie złożona, każde z małżonków "z automatu" pozostanie przy swoim nazwisku.

Dodatkowo, jeżeli małżonkowie nie złożyli zgodnych oświadczeń w sprawie nazwiska dzieci, będzie ono nosiło nazwisko składające się z nazwiska matki i dołączonego do niego nazwiska ojca.

Kwestię nazwiska warto omówić wcześniej, na etapie planowania całej uroczystości
Kwestię nazwiska warto omówić wcześniej, na etapie planowania całej uroczystości123RF/PICSEL

Zmiana nazwiska w trakcie trwania małżeństwa

Jest to możliwe, ale i dość żmudne w kwestii załatwiania formalności. I co bardzo ważne do zmiany nazwiska w trakcie trwania małżeństwa, w świetle polskiego prawa, potrzebne jest wskazanie "ważnego powodu". Z racji tego, że lista takich przyczyn jest otwarta, o rozpatrzeniu każdego podania decyduje na drodze administracyjnej urzędnik stanu cywilnego. Odpowiednie uargumentowanie prośby jest zatem bardzo istotne.

Przykładem może być sytuacja, gdy dziecko pewnej pary urodziło się kilka lat po zawarciu związku małżeńskiego. Kobieta na dzień ślubu preferowała zostanie przy nazwisku panieńskim, ale oczekując potomstwa poczuła potrzebę dodania nazwiska męża, aby z dokumentów jasno wynikało, że pociecha jest ich wspólnym dzieckiem. Urzędnik uznał argument za wystarczający dla wydania zgody, jednak przeciągająca się procedura przysporzyła rodzicom sporo stresu, bo decyzja o zmianie wydana została dopiero dzień przed rozwiązaniem, mimo że podanie zostało złożone pięć miesięcy wcześniej. Warto też pamiętać o tym, że urzędnicy biorą pod uwagę argumentację, ale nie mają obowiązku uwzględniać w drodze rozpatrywania wniosków naszych... emocji. No chyba, że trafimy na bardzo empatyczną osobę i wyjaśnimy jej nasze powody przemawiające za przyspieszeniem decyzji osobiście.

Planujemywesele.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas