"Ślub? On chce to tylko odfajkować". Ekspertka zdradza, po czym poznać, że małżeństwo nie przetrwa 5 lat
Była konsultantka ślubna przez lata widziała więcej niż niejeden psycholog. Dziś dzieli się ostrzegawczymi sygnałami, które zwiastują rychły koniec wielkiej miłości.

Spis treści:
Weronika Poleski wie, co mówi. Pracowała w branży ślubnej i z bliska obserwowała pary, które z dnia na dzień miały wkroczyć w "najpiękniejszy etap życia". I choć często wszystko wyglądało jak z bajki - suknia, kwiaty, światła - to wystarczył jeden moment, jedno spojrzenie, by dostrzec rysę na tym idealnym obrazku. Dziś dzieli się listą sygnałów, które według niej zwiastują, że takie małżeństwo nie przetrwa dłużej niż pięć lat.
On chce "to mieć z głowy", ona marzy o bajce
To klasyk, który Poleski widziała dziesiątki razy: ona przejęta każdą serwetką, każdym detalem. On - zerkający na zegarek, zniecierpliwiony próbą tańca, przymiarką garnituru, wszystkim. Jeśli już na pierwszym spotkaniu mówi, że chce mieć to "odhaczone", to może lepiej byłoby odhaczyć... ten związek?
Mała rzecz, wielka awantura
Decyzja, kto gdzie będzie siedział przy stole, kończy się kłótnią? Tort - zamiast słodkiej przyjemności - wywołuje dramaty? "Jeśli nie potraficie się dogadać w kwestii smaku kremu, jak poradzicie sobie z bezsennymi nocami i kredytem?" - pyta retorycznie Weronika. I trudno się z nią nie zgodzić.

Taniec? "Nie jestem klaunem"
Zdarzało się, że pan młody odmawiał tańca, mówiąc: "Nie jestem klaunem". I choć brzmi to śmiesznie, to wcale nie jest zabawne. Bo tak naprawdę chodzi o coś więcej - o brak dystansu, otwartości, o potrzebę kontroli. A miłość w takich warunkach się po prostu nie mieści.
Cicha wątpliwość przy przymiarce
"Nie jestem pewna..." - słowa szeptane przy przymiarce sukni powinny być jak alarm. Ale często zostają przemilczane. Bo "wszystko już zaplanowane". Bo "zaproszenia wysłane". Bo "nie wypada się wycofać". A przecież brak pewności przed ślubem to nie drobna rozterka - to czerwone światło.

"Kocham" na stories, ciche dni poza kadrem
Para wrzuca 100 stories dziennie z hasztagiem #love, a nie potrafi powiedzieć sobie nic czułego bez sarkazmu i pretensji. "Ładna fasada, w środku pusto" - komentuje Poleski. Ślub może wyglądać jak z katalogu, ale jeśli nie ma tam prawdziwej rozmowy, czułości, porozumienia - to tylko opakowanie bez treści.
Nie potrafią spojrzeć sobie w oczy
Zdarzały się pary, które na sesji narzeczeńskiej wyglądały... jak dwoje nieznajomych. "Obcy ludzie w jednej ramce" - mówi Poleski. Z pozoru wszystko gra - są piękni, uśmiechnięci, modnie ubrani. Ale w ich oczach nie ma nic. Zero ciepła, zero iskry. To nie miłość, to marketing relacji.

Ślub to tylko moment. Życie zaczyna się po
Ślub to nie gwarancja miłości. To po prostu ładnie zapakowany moment. A potem zaczyna się to, co najtrudniejsze: prawdziwe życie
- podsumowuje Poleski. Jej doświadczenia są ostrzeżeniem, ale też drogowskazem. Zanim powiesz "tak", spójrz na relację bez filtrów i zastanów się: czy chcę tak żyć przez kolejne dekady? Bo czasem lepiej wycofać się w porę, niż żałować przez lata.