Reklama
Ślub i wesele

Wesele w 10 dni? Czy to w ogóle możliwe?

Środowy poranek, jadę do biura. Dzwoni telefon. Ciepły, ale lekko drżący głos rozmówczyni skupia na sobie całą moją uwagę. "Chciałabym, abyś zorganizowała nam wesele". "Z przyjemnością" – odpowiadam. "Bierzemy ślub za 10 dni" – kontynuuje Natalia. "Przepraszam, czy za 10 tygodni?" – dopytuję, przekonana, że nie usłyszałam dokładnie. "Nie, za 10 dni"...

Lubimy wyzwania, organizowaliśmy już wesela w 3 miesiące, 6 tygodni, nawet 4 tygodnie, ale w 10 dni?! Na chwilę odebrało mi mowę... Tak oto zaczęła się nasza 10-dniowa batalia o sukces przyjęcia Natalii i Jana. Najpierw burza mózgów, błyskawiczne omówienie oczekiwań i preferencji Pary Młodej, ustalenie budżetu. Potem przystąpiliśmy do działania.

Krok po kroku...

Priorytetem było znalezienie dogodnego miejsca na wesele. Obdzwanianie obiektów, rozmowy z menedżerami, weryfikacja ofert oraz przekazanie szczegółów Parze Młodej zajmuje nam 2 dni. Natalia i Jan muszą tylko zdecydować, gdzie odbędzie się wesele. Wybór padł na restaurację nad zalewem.

Reklama

Błyskawicznie ustaliliśmy menu oraz dokonaliśmy niezbędnych formalności. Teraz jeszcze tylko muzyka, dekoracje, foto, wideo, oświetlenie, transport dla gości, tort, papeteria, alkohole, ciekawe atrakcje dla gości... i możemy odetchnąć z ulgą.

Prace dla naszej pary toczyły się wielotorowo, niemal w tym samym czasie musieliśmy wybrać wszystkich podwykonawców, a trzeba przyznać, że znalezienie ich w środku sezonu nie było łatwe. Z pomocą przyszły nam doświadczenie i znajomość wielu wyjątkowych usługodawców. Nasze telefony prawie parzą - już trzecią dobę są w nieustannym użyciu, a kolejne dni zapowiadają się podobnie.

Skrzynka mailowa aż kipi od wiadomości, pracujemy w pocie czoła. Natalia i Jan trzeciego dnia dostarczają listę gości - drukarnia obiecała zdążyć ze ślubną papeterią do środy. Kolejny dzień - mamy oświetlenie! Wizażystka i fryzjer już umówieni, a koncepcja oprawy dekoratorskiej zatwierdzona przez Parę Młodą. Czas się kurczy.

W tygodniu poprzedzającym uroczystość potwierdzamy wybór tortu, ustalamy z przewoźnikiem szczegóły transportu dla gości, zamawiamy samochód dla Pary Młodej. W czwartek dopinamy szczegóły atrakcji, wieczorem kończymy ustalać przebieg wesela z DJ-em i konferansjerem. W piątek rano wysyłamy scenariusz uroczystości podwykonawcom, odbieramy alkohole.

Następnego dnia od rana nadzorujemy dostawy i przygotowania. Ustawiamy plan stołów oraz winietki. Państwo Młodzi przygotowują się do ślubu w swoim mieszkaniu - wypoczęci i zrelaksowani. Twierdzą, że wreszcie przespali całą noc, podobno pierwszy raz od kilku miesięcy. Dziękują nam za pomoc. My wciąż nie tracimy czujności, przed nami jeszcze kilkanaście godzin pracy, a przecież musi być idealnie.

...i bez paniki

Dziś mogę powiedzieć, że było perfekcyjnie, a jednocześnie mam wrażenie, że dokonaliśmy niemożliwego. Zwykle przygotowania do ślubu i wesela trwają 9-12 miesięcy. Krótszy czas przeważnie zamyka nam możliwość zaproszenia do współpracy tych podwykonawców, którzy idealnie wpisują się w oczekiwania Pary Młodej. To samo dotyczy lokalu, dekoratorów, fotografów czy muzyków. Jedynie termin w USC możemy zarezerwować z miesięcznym wyprzedzeniem, za to o większość spraw musimy zadbać dużo wcześniej.

Nie próbujcie sami podejmować ryzyka organizacji wesela w 10 dni - to naprawdę nie lada wyzwanie, które wcale nie musi zakończyć się dobrze. Zapytacie być może, skąd w takim razie konsultanci Manufaktury Ślubów wiedzieli, że odniosą sukces? Odpowiedź jest prosta - mamy w tym spore doświadczenie i TWORZYMY NOWĄ JAKOŚĆ.

Marta Jasińska-Sokołowska

Magazyn Wesele
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy